11/10/2017

our whole family (prolog)

 10 PAŹDZIERNIKA

               Strumienie wody zmywały z Jaekyung zmęczenie dzisiejszego dnia, lecz nie strach. To uczucie nie opuszczało jej już od kilku tygodni. Wiedziała, że jest obserwowana, niestety nie miała na to żadnych dowodów. Nigdy nikogo nie przyłapała. Nie dostawała anonimów. Nie odbierała głuchych telefonów. A mimo to była przekonana, że ktoś depcze jej po piętach. Wstydziła się komukolwiek o tym powiedzieć. Nie chciała być uznana za wariatkę. Powtarzała sobie, że może to jakaś zazdrosna fanka jej chłopaka. Tylko... czy wtedy informacja o ich związku nie podbijałaby już internetu? Nic. Nieważnie, ktokolwiek to był, Jaekyung miała nadzieję, że znudzi się szybko. 
                Wyszła z kabiny prysznicowej, wytarła się i ubrała w szlafrok, miękki, z satyny. Jutro od rana zaczynała zajęcia na uczelni, a tu powoli dochodziła północ. Mimo to Jaekyung nie położyła się spać. Wiedziała, że strach i tak nie pozwoliłby jej zasnąć. Tylko przewracałaby się z boku na bok i nasłuchiwała odgłosów. O nie, spędzi noc przy świetle i przy telewizorze. Jak i kilka poprzednich. To działało. Zazwyczaj zapadała w sen nie wiadomo kiedy. 
                Położyła się wygodnie. Skakała po kanałach. Musiała wybrać coś, przy czym istotnie da się zasnąć. Nic zbyt ciekawego, czy zbyt pełnego akcji. I na pewno nie horror. Zdecydowała się ostatecznie na telezakupy. Głos z telewizora, zachwalający automatyczny odkurzacz wydawał się przyjemnie monotonny. Jaekyung koncentrowała myśli na wszystkim, tylko nie na swoim strachu. Dobrym sposobem okazało się powtarzanie zwrotów na jutrzejsze zajęcia z angielskiego. To znużyło dziewczynę i sprawiało, że stopniowo odpływała w sen. Ale nie spała jeszcze, kiedy rozległ się dzwonek do drzwi. W jednej chwili poczuła, że wszystkie nerwy w jej ciele się napinają. Siedziała, jak skamieniała. Wpatrywała się tępo w telewizor, a dzwonek nie przestawał dzwonić. I wreszcie postanowiła, że opowie komuś o swoich obawach. Nieważne, czy wyjdzie na wariatkę, czy nie. Dłonie trzęsły jej się niemiłosiernie, kiedy sięgała z nocnego stolika telefon i wybierała numer. Po chwili wsłuchiwała się w kolejne sygnały. Odbierz! Odbierz, błagam, powtarzała. A potem odezwała się automatyczna sekretarka. Jaekyung odłożyła telefon, przeklinając. Na moment dzwonek do drzwi ucichł, po czym zabrzmiał ponownie. Było pół godziny po północy. Jaekyung postanowiła, że wyjrzy przez wizjer i po prostu zadzwoni po policję. Wstała. Nie założyła kapci, by nie szurały przy chodzeniu. Zakradła się do drzwi, powoli, na palcach, bezgłośnie. W dłoni ściskała telefon, gotowa do wezwania pomocy, jeżeli tylko zobaczy obcą twarz. Ale nie zobaczyła.
- Ach, to ty! - zawołała z uczuciem ulgi, lekko zaskoczona, i otworzyła drzwi.

12 komentarzy:

  1. Ciekawa zapowiedź ^^ pokazałaś kawałek akcji, ale w sumie prawie nic nie zdradziłaś :) zwłaszcza o bohaterach. Nie wiem jak ty to robisz że masz tyle pomysłów na opowiadania jeden po drugim :) Czekam na kontynuację i życzę powodzenia w pisaniu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starałam się nie zdradzać informacji do kogo zadzwoniła Jaekyung i kto ją odwiedził:) A tak jakoś podczas pisania poprzednich już mi przychodzą pomysły na kolejne, przede wszystkim muzyka mnie inspiruje :D
      Dziękuję!

      Usuń
  2. Waaaa jest cudnie. Coś czuję, że chociaż to ktoś znajomy to może ją zabić. A mimo to, będzie ciężko stwierdzić, kto to. Biedna Jaekyung. Już kocham te opo. Będzie pewnie pełne tajemnic i kryminalnych zagadek. Waa. Będzie cudnie. *_* Weny weny i jeszcze raz weny. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, nie ukrywam, że Jaekyung zginie i na tym się oprze akcja:) Postaram się nie zawieść was :D
      Dziękuję<3

      Usuń
  3. Prolog był rewelacyjny! No ale już ile razy można to powtarzać?! Po prostu wszystko co napisałaś jest rewelacyjne! :) I mam podobne zdanie jak osoby wyżej i też się dziwie skąd masz te pomysły wiem że piosenki inspirują ale gdybyś nie miała daru to nawet piosenki by nie pomogły :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę nowe opowiadanie i po przeczytaniu,aż mam ochotę napisać jakiś kryminał xd
    Wyszło świetnie no i tajemniczo, czyli tak jak lubię. Jedyny problem to taki, że zdecydowanie za krótki ten prolog. Wyczuwam moją nową inspirację i wyczekuję pierwszego rozdziału *.*
    Życzę powodzenia w pisaniu ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisz! Ja się po raz pierwszy porywam na kryminał, mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie:)
      No wiem, wiem prolog krótki, w sumie to taki teaser, a z opo samym w sobie postaram się ruszyć w listopadzie:)
      Dzięki<3

      Usuń
  5. A mówią "Nie otwieraj nieznajomym". Teraz się okazuje, że znajomym też nie należy otwierać w nocy, gdy jest się samemu w domu xD
    Mam pewne zastrzeżenie albo raczej niezrozumienie... Imiona i nazwiska nie są angielskie, a piszesz po polsku, więc co w tym wszystkim robią angielskie tytuły opowiadań (przynajmniej tego) i rozdziałów? To trochę głupie, bo o ile przy tamtejszym opowiadaniu, które u Ciebie czytam, taki zabieg rozumiem, gdyż są to tytuły piosenek angielskich czy amerykańskich i ich nie spolszczasz, poza tym są to piosenki tego o kim jest opowiadanie. Tutaj jednak to jest dla mnie... no nielogiczne. To tak jak ja na "Zbrodni w miasteczku" gdzie akcja toczy się w Hiszpanii, a pisząc ją ciągle po polsku, tytuły zapisywał np po francusku lub japońsku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać tak:)
      Chyba po prostu mam słabość do angielskiego, nigdy nie doszukiwałam się w tym logiki. A może to się bierze stąd, że koreańscy muzycy, mimo że śpiewają po koreańsku, też dają angielskie tytuły piosenek. Nie powiem, że tak lepiej brzmi, bo nie mam nic do języka polskiego, po prostu zwykła słabość, przyzwyczajenie do tego angielskiego.

      Usuń
  6. Intrygujący początek. Postanowiłam przeczytać to opowiadanie bo FT Island jest jednym z moich ulubionych zespołów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, super :D to akurat jeszcze jedno z nowszych opowiadań

      Usuń