21/10/2017

our whole family (rozdział 1)

HELLO MR. COULD YOU IDENTIFY THIS DEAD BODY?


14 PAŹDZIERNIKA

                To był ważny dzień dla Hyesung. W południe zjadła lunch ze swoim menadżerem, Hong Jinseokiem, w jednej z tych drogich, ekskluzywnych restauracji i popiła filiżanką espresso. Lubiła smak kawy i to uczucie, gdy spływała wzdłuż przełyku, dodając energii i rozgrzewając od środka. Zwłaszcza, kiedy Seul tonął w strugach ulewnego deszczu, a termometry wskazywały niewiele powyżej dziesięciu stopni. Jinseok oczywiście zapłacił za wszystko, a potem zaprosił Hyesung z powrotem do swojego samochodu, przytrzymując nad nią po drodze parasol. Miała na sobie starannie wyprasowany granatowy kostium, do tego elegancki kremowy płaszcz i buty na wysokich obcasach. Może to z ich powodu chodziła cały czas sztywno wyprostowana, stawiając ociężałe kroki. Rozpuściła włosy, a grzywka opadała jej na czoło. Generalnie, Hyesung prezentowała się nieźle, trochę zbyt pretensjonalnie, lecz mimo wszystko nieźle. Po chwili zapinała pas na siedzeniu obok kierowcy i słuchała płyty angielskiego chóru. Ach, Jinseok i jego wysublimowany gust! Hyesung przyznała, że w deszczowy dzień taka muzyka wprawia w przygnębienie, czego nie chciała i, na co i tak nie miałaby czasu. Powinna skupić się na karierze, a nie sentymentalizmach, przecież jechała podpisywać umowę o zagraniu pierwszoplanowej postaci w kilkunastu-odcinkowej produkcji "Doubtful Victory". O tak, to był powód do zadowolenia. Ledwie opuściła plan poprzedniej dramy, już dostała kolejne propozycje. I wybrała najlepszą, według swojej i swojego menadżera opinii. Po około pół godzinie zatrzymali się na parkingu przy budynku stacji telewizyjnej SBS. W milczeniu weszli do wielkiego holu, a później udali się do windy i wysiedli na ostatnim piętrze. To tam, po przeanalizowaniu jej warunków, Hyesung podpisała umowę.
- Witam w ekipie, mam nadzieję, że nasza współpraca przebiegnie przyjemnie i profesjonalnie - rzekł producent Shin Kyungsoo.
- Ja też mam taką nadzieję - odpowiedziała Hyesung i wymienili silny uścisk dłoni.
Shin Kyungsoo zapraszał ją jeszcze w przyszłym tygodniu na wieczór zapoznawczy z pozostałymi aktorami, na co z aprobatą przystała. A potem znowu wsiadła z menadżerem do samochodu i przy akompaniamencie angielskiego chóru ruszyli w kierunku siedziby FNC Entertainment.
- Jeżeli masz czas, pojedziemy do wytwórni. Z tego, co mi wiadomo, FT Island przygotowali dla ciebie niespodziankę - ciągnął Jinseok.
- Ach, tak - zareagowała Hyesung i zamilkła, pogrążona we własnych myślach, a przy tym nie pokazywała po sobie żadnych emocji.
Powoli zaczynał się popołudniowy ruch, więc, zanim dotarli do wytwórni, kilka razy stawali w korkach. Już za to nie padał deszcz. Przed wejściem do siedziby kręcili się Chani i Rowoon z zespołu SF9. Obaj wyglądali na zmartwionych. A kiedy Jinseok zapytał ich o to, ten pierwszy wyjaśnił:
- Zgubiłem 50000 won.
- Tak to jest, jak nosi się pieniądze po kieszeniach - wytknął mu Rowoon.
Chani zasmucił się i spuścił wzrok w poczuciu winy.
- Cóż, rozejrzymy się za twoimi pieniędzmi - pocieszył go Jinseok i przepuścił w drzwiach Hyesung.
Wtedy Rowoon zawołał za nią:
- Sunbaenim! Podobno dostałaś się do dramy. Gratulacje!
- Dziękuję - odpowiedziała, jak zwykle zdystansowana i poważna.
W środku panował ruch. W jednej z sal ćwiczyli CNBlue, z sąsiedniej dochodziły niezidentyfikowane krzyki, korytarzami przechadzali się muzycy, inni aktorzy i ludzie ze stuff'u. To wszystko spowodowało, że Hyesung poczuła ból w skroniach. Może powinna wypić więcej kawy. Może po prostu się wysypiać. Nie pamiętała, kiedy ostatnio nie obudziła się w nocy z tym dziwnym uczuciem niepokoju. Jeżeli to się nie zmieni, wybierze się do lekarza, by zapisał jej leki nasenne. Tak sobie rozmyślała, krocząc obok menadżera, aż doszła do sali, gdzie Hongki, Jonghoon, Seunghyun, Jaejin i Minhwan, członkowie rockowego zespołu FT Island przywitali ją hukiem otwieranego szampana. Stoły pełne były wszelkiego rodzaju smakołyków, a wazony kwiatów.
- Najszczersze gratulacje, noona! - zawołał z podekscytowaniem Jaejin i objął ją.
- A może spróbujesz mojej babeczki? - wtrącił Minhwan - sam piekłem.
Hyesung podejrzliwie przyjrzała się ciastku, wyglądało tak apetycznie, zbyt apetycznie!
- Choi Minhwan, nie nabierzesz mnie - powiedziała, udając wrogość.
W odpowiedzi wybuchł śmiechem i przyznał:
- No nie, przejrzałaś mnie.
- Bo niestety nie wyglądasz na osobę, która piecze babeczki.
- A jak wygląda osoba, która piecze babeczki?
- Hm, nie wiem, na pewno nie tak, jak ty - podsumowała, co rozbawiło wszystkich, tylko nie ją samą.
- Gratulacje - rzucił Seunghyun, nalewając do kieliszków szampana.
Hyesung widziała, że ma bandaż na nadgarstku. Ale nie zapytała o to, bo w tym momencie zagadnął ją Hongki.
- Naprawdę, podziwiam cię, że jesteś taka aktywna - kontynuował z tym swoim czarującym uśmiechem - nie miałaś kiedy odpocząć po poprzedniej produkcji, a już bierzesz się do kolejnej.
Hyesung poczuła, że jej serce mimowolnie przyspieszyło. Och, gdyby tylko Lee Hongki nie był tak przystojny! I gdyby nie był jej ex-mężem... Nie dała po sobie poznać, że targa nią tyle emocji. Przez cały czas oboje patrzyli na siebie. pozornie obojętnie.
- Nie martw się o mnie - powiedziała, stanowczo - od kiedy jesteśmy rozwiedzeni, nie potrzebuję odpoczynku.
- To nie było miłe.
- To było szczere.
- No tak - przyznał Hongki - czasami o tym zapominam.
- Niby o czym?
- Że szczerość to twoja największa wada.
- Nie wiem, czy ci wierzyć - odparła atak Hyesung - skoro zarzuca mi to ktoś kompletnie nieszczery.
Pewnie ich docinki tak szybko by się nie skończyły, gdyby nie interwencja Jonghoona. W samą porę podał Hyesung jeden kieliszek szampana, drugi zostawiając sobie i rzekł:
- Ja też ci gratuluję.
- Dziękuję.
Potem ich kieliszki stuknęły się z brzękiem.
Hyesung łapała się na tym, że nie przestawała obserwować Hongkiego. I to nie tylko z powodu, że był taki przystojny, a z tego, że sprawiał wrażenie poddenerwowanego, rozkojarzonego. W dodatku unikał rozmów z kimkolwiek, trzymał się sam, nałogowo sprawdzał telefon. Jaejin i Minhwan dyskutowali o czymś żywo. Seunghyun podjadał smakołyki, co utrudniał mu ten zagadkowy bandaż na nadgarstku. Jonghoon zagadywał Hyesung o dzisiejszy lunch z menadżerem, który dyskretnie się ulotnił, i o umowę, przyznając się wreszcie, że to przyjęcie-niespodzianka było jego pomysłem.
- Przecież nie Hongkiego - odpowiedziała przekornie.
- Jak wiesz, Hongki ma ostatnio inne zmartwienie.
- To nadal nie wiadomo, co z nią?
- No nie, po prostu przepadła...
Wtedy rozległ się niespodziewanie wesolutki, nieco dziecinny głos:
- Cześć wszystkim!
Hyesung natychmiast go rozpoznała, należał do Seungyeon, jej przyrodniej siostry.
- Kto ją tu zapraszał? - wysyczała.
- Wybacz, dowiedziała się o niespodziance i sama chciała przyjść... - tłumaczył zakłopotany Jonghoon.
Hyesung oddychała głęboko, bo czuła, że zaraz eksploduje z nerwów, kiedy przyrodnia siostra ją przytulała.
- Unni, gratulacje! I powodzenia. Nie podziękujesz mi?
- Już wystarczająco wiele razy dziś dziękowałam - powiedziała Hyesung, odsuwając ją od siebie i zapytała - co ty tu robisz?
Seungyeon wyglądała nadzwyczaj dobrze, promieniała. W dodatku była stylowo ubrana i miała perfekcyjny makijaż. Jak przychodziła do wytwórni, pewnie ci, co jej nie znali, uznawali ją za trainee lub debiutantkę. A Seungyeon wiele, by dała, by istotnie do nich należeć. Poza tym, miała w sobie tyle uroku osobistego i była taka spontaniczna.
- Jak to: co? - zdziwiła się - oprócz tego, że chciałam ci pogratulować i po prostu cię zobaczyć to wpadłam jeszcze po klucze. Nie zapomniałaś o moich kwiatkach i kocie, prawda?
- Nie, nie zapomniałam, zadbałam o wszystko - uspokoiła ją Hyesung - niestety nie mam przy sobie twoich kluczy.
- Nie szkodzi, skoro tak, to po przyjęciu wlecę do ciebie do domu.
- OK...
Hyesung przeklęła w myślach. Gdyby wiedziała, że przyrodnia siostra przyjedzie do wytwórni, zabrałaby te klucze. Tylko po to, żeby zmyła się zaraz. Seungyeon zaczęła opowiadać o swoim kilkudniowym pobycie w Busan. Jaejin i Minhwan słuchali z zainteresowaniem, czasami wtrącając coś. Seunghyun podał jej szampana, co ją ucieszyło, miała słabość do alkoholu. A kiedy się upijała, często wpadała w gniew i traciła ten osobisty urok. Wtedy przypominała Hyesung.
- A wiecie co? - opowiadała i gestykulowała przy tym energicznie - znalazłam u was w wytwórni 50000 won!
- To pieniądze jednego z naszych muzyków, żalił się, że zgubił, oddam mu - wtrąciła pospiesznie Hyesung.
- Kto? - zainteresował się Minhwan.
- Chani.
- Ach, no dobrze... - Seungyeon z westchnieniem sięgnęła do torebki i przekazała swojej  przyrodniej siostrze banknot.
- Taaak, tylko oby rzeczywiście mu oddała, a nie zatrzymała sobie - zakpił Hongki i w tym momencie zadzwonił jego telefon - słucham?
Oczy wszystkich skupiły się na nim. A kiedy wypadł mu z ręki kieliszek i rozbił się na podłodze, oczywiste było, że wydarzyło się coś okropnego.
- C... co się stało? - zapytała z niepokojem Hyesung.
Jeszcze nigdy nie widziała, by Hongki był tak blady. Nie rozumiała tylko, czemu poczuła potrzebę, żeby pocieszyć go w tym momencie, dodać mu wsparcia? Ale oczywiście tego nie zrobiła, nie zrobiła nic. W sali zapanowało napięcie, zupełnie jak w horrorze, kiedy oczekuje się tego czegoś okropnego.
- Policja wyłowiła z rzeki zwłoki dziewczyny - poinformował Hongki tak, jakby to jeszcze do niego nie dotarło - i poprosiła mnie o ich zidentyfikowanie.

***

                W sali zapanowała totalna cisza. Wszyscy patrzyli na innych, jakby szukali wzajemnie w swoich twarzach odpowiedzi na nurtujące ich pytania. To, co wydarzyło się kilka chwil temu, wydawało się czymś nieprawdopodobnym. Policja. Zwłoki. Identyfikacja. O takich sprawach czyta się zazwyczaj tylko w książkach, słyszy się w filmach, nigdy nie w prawdziwym życiu! Zwłaszcza w ich życiu, jednej, wielkiej rodziny. Czy Jaekyung musiała zginąć, bo nie należała do nich, bo była... obca, bo po prostu studiowała i marzyła o uczeniu dzieci? Tylko czemu to miałoby komukolwiek przeszkadzać? Jak znalazła się w rzece?! Utonięcie? Samobójstwo? Morderstwo?!
- Hyung, jeszcze nie wiadomo, czy to jej ciało - pierwszy przemówił Jonghoon, opierając dłonie o ramiona Hongkiego, a ten przyznał po chwili:
- Przepraszam, brzuch mnie rozbolał, idę do kibla.
- Może potrzebujesz pomocy? - zaproponował pospiesznie Jonghoon.
- Nie, dzięki, umiem się sam wysrać - rzucił Hongki z ironią, o jaką nikt by go w tym momencie nie podejrzewał.
Jak tylko wyszedł, zrobiło się zamieszanie. Jonghoon uparł się, że pojedzie z przyjacielem i wesprze go przy identyfikowaniu zwłok. Seunghyun, poprawiając bandaż na swoim nadgarstku powtarzał cały czas "nie, to niemożliwe, nie wierzę, nie Jaekyung". Jaejin sprzątał szkło po stłuczonym kieliszku, niepoinformowany, że Minhwan pobiegł w tym celu po szczotkę. Seungyeon nalała sobie jeszcze szampana i wypiła naraz. Hyesung obserwowała.

***

                Hongki doszedł do wniosku, że to okropny dzień. Nie dość, że policja znalazła w rzece zwłoki, nazajutrz po tym, jak zgłosił zaginięcie swojej dziewczyny, to jeszcze zabrakło mu papieru toaletowego. W tym momencie pożałował, że nie zabrał Jonghoona do "pomocy". Szybko sprawdził kieszenie, czy nie ma w nich może chusteczek. Niestety, nie było. Już pisał wiadomość do Jonghoona, kiedy usłyszał skrzypnięcie drzwi.
- Jest tu ktoś? - zapytał, zupełnie bez sensu, bo skoro słyszał skrzypnięcie drzwi, to oczywiste, że był tu ktoś. 
Przecież nie duchy! Jeszcze nie zwariował. Chyba...
- Jestem - odpowiedziała Seungyeon, rozpoznał jej głos.
W pierwszej chwili zastanawiał się, co tu robiła. A potem przypomniał sobie, że był w zespołowej toalecie, a więc "męskiej" tylko z tego powodu, że nie mieli dziewczyn w zespole.
- Świetnie. Seungyeon, masz przy sobie chusteczki, czy... cokolwiek, czym mogę się podetrzeć! - zawołał, zapominając o wstydzie.
- No. Chyba mam, zaczekaj - odpowiedziała, a po chwili wrzuciła mu opakowanie chusteczek.
Nadal tam była, jak już wyszedł z kabiny.
- Dziękuję - rzucił, chcąc oddać jej chusteczki, lecz zaprotestowała i powiedziała:
- Ach, nie, nie oddawaj mi ich, kto wie, czy jeszcze ci się nie przydadzą - a kiedy zabrał się za mycie rąk, dodała - przykro mi...
- Tak, mi też.
- Jak myślisz, co jej się stało?
- Nie wiem. Nie może to do mnie dotrzeć.
Seunghyeon zaobserwowała, że Hongki unika patrzenia na swoje odbicie w lustrze i trzęsie się na całym ciele.
- Czy... podejrzewasz kogoś? - spytała.
Wtedy zastygł w bezruchu. Wreszcie popatrzył w lustro, lecz nie na siebie, a na nią.
- Seungyeon, o co ci chodzi?
- O... o nic. Ja tylko chciałam powiedzieć, że może moja siostra miała powody, wszyscy też przecież wiemy, jaka jest: pozbawiona wyższych uczuć, cyniczna i zimna. Ale ona nikogo by nie zabiła - powiedziała, zaglądając mu prosto w oczy i sama w sumie nie wiedziała, czemu jej broni.
- Seungyeon - powtórzył Hongki - jeszcze nie wiadomo, czy Jaekyung została zabita. I czy to istotnie jej ciało.

***

                Wszystko potem potoczyło się w zaskakująco szybkim tempie. Minhwan przyniósł szczotkę i pozamiatał szkło. Jonghoon zaproponował, że pojedzie z Hongkim w celu zidentyfikowania zwłok, a ten zgodził się bez namawiania. Seunghyun w związku z tym stwierdził, że wraca do domu, a przy okazji podrzuci Minhwana, bo był on bez samochodu. Hyesung też postanowiła ulotnić się powoli. Seungyeon przypomniała jej o kluczach.
- OK. To może ja cię podwiozę, do siebie, a potem do ciebie - zaproponowała Hyesung - za dużo, jak zwykle, wypiłaś, by siąść za kółkiem.
- Nie. Nie chcę zostawiać tu samochodu, poza tym, nie jestem pijana - uparła się Seungyeon.
I ostatecznie każda z nich wsiadła we własny samochód, mimo że podążały w tym samym kierunku, do domu Hyesung. 

***

                Chani wszedł do sali, gdzie FT Island zorganizowali dla Hyesung przyjęcie i nie zastał tam nikogo. Za to na stołach nadal były przeróżne smakołyki. Aż zaburczało mu w brzuchu. Nie pamiętał, czy jadł cokolwiek od śniadania. A więc, nie zapalając światła, pozwolił sobie poczęstować się swoimi ulubionymi przysmakami: kurczak w panierce, kimbap i słodycze. Prawdziwa uczta! Chani posilił się i zaczął rozglądać się dookoła. Wtedy dostrzegł siedzącego w rogu, z podwiniętymi pod brodę kolanami, Jaejina i aż krzyknął z przerażenia.
- Sunbaenim! - wołał - nie wiedziałem, że jeszcze tu jesteś. Bo... ja zasadzie szukam moich 50000 won. Może obiło ci się o oczy?
Chani od dawna nie czuł się taki zakłopotany, przyłapany na gorącym uczynku, pewnie jeszcze z buzią umazaną czekoladą!
- Hyesung znalazła twoje pieniądze. Nie oddała ci ich? - zapytał Jaejin, podnosząc na kolegę zapłakany wzrok.
- Nie. Ale... sunbaenim, co się stało?
W odpowiedzi Jaejin ukrył twarz w dłoniach i rozpłakał się znowu, głośno, histerycznie. Chani przysiadł obok i, uspokajając go lekkim poklepywaniem w plecy, powtarzał "sunbaenim..."
- Policja znalazła zwłoki dziewczyny Hongkiego - wreszcie wyrzucił z siebie Jaejin.
Chani zadrżał. Chociaż sunbae miał skłonność do przesadzania, to jego reakcja wskazywała, że sprawa jest naprawdę poważna...
- Jak to? - zapytał o więcej szczegółów.
Ale Jaejin tylko płakał i powtarzał:
- Jaekyung była taka ładna i młoda... nie powinna, nie powinna tak zginąć!

9 komentarzy:

  1. O kurcze i mamy akcję. Biedna Jaekyung. Hongki za to będzie w rozsypce teraz zapewne. Martwię się teraz o niego. Jestem ciekawa kto ją zabił. Na razie nie mam podejrzeń. Hyesung tak trochę nieprzyjemna się wydaje, ale jest kobietą po rozwodzie więc no... Jaejin jest kochany. ;_; Mega się jarałam tutaj też Rowoonem i Chanim. Ten pierwszy jest biasem do którego mam okropną słabość. A drugi zawsze mnie bawi i tak jest na razie w tym opku. :D Nie mogę się doczekać co wydarzy się dalej. *_* Kocham to opko mocno. :D Weny i czekam na dalszy ciąg. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dla Hongkiego to ciężkie chwile. A Hyesung ma już taki charakterek niezbyt przyjemny no i nieudane małżeństwo na pewno też na to wpłynęło.
      Tak, Jaejin jest taki słodziak :D
      Cieszę się, że sprawiłam ci radość Rowoonem i Chanim i tak Chani miał bawić:D
      Cieszę się też, że póki co nie podejrzewasz kto zabił, może uda mi się zagadka hehe
      Dziękuję<3

      Usuń
  2. Znawcą gatunku co prawda nie jestem, ale przeczytałem kryminałów kilkadziesiąt, a może nawet i paręset. Czytałem zarówno te profesjonalne, jak i amatorskie. Sam amatorskich kilkanaście napisałem. I jeśli mam być szczery, to twojemu opowiadaniu wiele do kryminału brakuje.
    Nie ma praktycznie żadnych opisów postaci, wprowadziłaś ich wszystkich na gwałt i przez to ja nie wiem kto jest kim i kto jest z kim.
    Na dodatek jeden został poproszony o zidentyfikowanie zwłok, a tu nagle pojawia się u kogoś myślenie, że ktoś ją zabił, bo do nich nie pasowała. Skąd takie wnioski u osoby, gdy nie wiadomo czy to morderstwo, samobójstwo czy wypadek. Zwykle człowiekowi w pierwszej chwili przychodzi na myśl wypadek. Oni też nie żyją w świecie innym od naszego, są to zwyczajni ludzie, którzy też uważają, że takie mordy zdarzają się tylko w filmach lub książkach. Im też więc najpierw do głowy powinien przyjść wypadek, a nie morderstwo, a tym bardziej już nie spekulacja kto z nich mógł się jej pozbyć.
    Zastanawiam się też czy kultura aż tak różna od naszej, że facet co zgubił pieniądze ich szukał. Normalnie nikt z nas nie szukałby pieniędzy, które zgubił, z tego powodu, że wiadomo iż nikt już ich nie zwróci.
    Srajtaśmy to i u mnie wiecznie brak. Ja nie wiem co oni u mnie z tym papierem robią. Jedno dziecko to mam uzależnione od smarkania (nawet gdy nie ma kataru).

    dariusz-tychon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Nie zajmowałam się szerszym przedstawieniem postaci poza zakładką "bohaterowie", bo szczerze to nie liczyłam, że zdobędę tu czytelników spoza tego koreańskiego fandomu, zrobiłam to (a w sumie nie zrobiłam xD) tak trochę odruchowo. Jest mi miło, że mimo wszystko tu zajrzałeś i postaram się na tych postaciach więcej skupić. To pierwszy kryminał, jaki w życiu piszę, więc pewnie wiele wiele mu brak, za wszelkie uwagi dziękuję. Co do pieniędzy, w wytwórni wszyscy się znają, a obcy nie mają wstępu, zwłaszcza, że Chani to początkujący artysta, a 50000 won to około 150 zł, więc spora strata. Aż się zaczęłam zastanawiać, czy sama bym szukała, czy się z góry poddała. No taki to problem z tą srajtaśmą, u mnie na uczelni też wiecznie jej brak.

      Usuń
  3. Zapowiada się ciekawie :)
    PS. Mam pytanko. Jakie dramy o okresie okupacji japońskiej w Korei oglądałaś? Chętnie bym obejrzała :)

    OdpowiedzUsuń