- Zaraz zwariuję – stwierdza Jaejoong.
YoonWoo proponuje:
- Zróbmy sobie przerwę.
Jaejoong przewraca YoonWoo na plecy, kładzie się na niej
i namiętnie całuje. Jego ręce obejmują jej rozpalone policzki. Ona śmieje się w
przerwach między pocałunkami.
„Żeby podłogi lśniły jak nowe, przetrzyj je wodą z
octem”, dobiega głos z telewizora.
- Co on ogląda? – zastanawia się YoonWoo, mając na myśli
Junsu.
- Nie pytaj – odpowiada Jaejoong.
Ich usta znowu się spotykają.
- Już zwariowałeś – mówi YoonWoo.
- To ty chciałaś zrobić przerwę – przypomina Jaejoong.
„Wodą z octem możesz przetrzeć również okna”, głos z
telewizora daje kolejną poradę.
Gdy YoonWoo droczy się z Jaejoongiem, uciekając przed
następnym pocałunkiem, przypadkiem zrzuca z łóżka notatki.
- Pozbierasz? – pyta Jaejoonga.
- Ty pozbierasz, bo ty je zrzuciłaś.
- No wiesz!
- Niech to będzie nauczka, żebyś więcej nie uciekała,
kiedy chcę cię pocałować.
YoonWoo robi zadziorną minę, ale wstaje i zbiera notatki.
Gdy trzyma je wszystkie, zauważa że Jaejoong zasnął. Leży na brzuchu z jedną
ręką nad głową, drugą zwisającą bezwładnie na brzegu łóżka. YoonWoo podnosi ją
i układa na poduszce. Chwilę stoi nad śpiącym Jaejoongiem. Potem z uśmiechem na
ustach, lekko uderza go notatkami, odkłada je na bok i wychodzi z pokoju.
- Co oglądasz? – zagaduje Junsu.
„Jeśli w twojej lodówce pojawi się nieprzyjemny zapach,
to znak, że za rzadko ją rozmrażasz”, informuje głos z telewizora.
- „Perfekcyjną panią domu” – wyjaśnia Junsu – pooglądaj
ze mną, przyda ci się to, jak już zamieszkasz z Jaejoongiem.
YoonWoo szturcha go w ramię.
- Głupek.
Jednak siada obok i wpatruje się w telewizor.
- A propos Jaejoonga, co z nim? – pyta Junsu.
- Zasnął.
- Zasnął?
- Nie będę go budzić, powiedział, że uczył się całą noc.
- To prawda, przez całą noc nawet nie zmrużył oka.
YoonWoo długo się nie odzywa.
- Jaejoong prawdopodobnie dostanie stypendium – mówi
wreszcie.
- Przyda mu się w jego sytuacji.
- Jakiej sytuacji?
- Czy Jaejoong opowiadał ci, że został adoptowany?
- Yhm.
- Jego rodzinie nigdy się nie przelewało, a jednak mimo
że mieli już osiem córek, przygarnęli go pod swój dach i wychowali jak swojego.
Jaejoong chciałby się odwdzięczyć rodzinie, zdobyć wykształcenie, dobrą pracę i
wesprzeć ich finansowo. Czy to nie szlachetne z jego strony?
- Tak, to bardzo szlachetne z jego strony – powtarza
nagle rozkojarzona YoonWoo.
Znów przez długi czas się nie odzywają.
„Weź wilgotną szmatkę i umyj liście swoich kwiatów”,
słychać z telewizora.
- Po co myć liście kwiatów? – zastanawia się YoonWoo.
- Jeśli są brudne, to utrudnia proces fotosyntezy –
tłumaczy Junsu – trzeba umyć liście, żeby mogły oddychać.
- Trzeba umyć liście, żeby mogły oddychać.
YoonWoo jeszcze chwilę ogląda z Junsu telewizję, po czym
oznajmia, że już pójdzie i wychodzi, nie zaglądając do pokoju Jaejoonga.
- Dlaczego myjesz kwiaty?
YoonWoo powtarza jak automat:
- Trzeba umyć liście, żeby mogły oddychać.
Tak powiedział Junsu. Junsu
powiedział wiele rzeczy.
- Zapłacę za wasze drinki – nagle
oznajmia Yunho.
Tak właśnie robi, co reszta
przyjmuje z entuzjazmem. Jedynie Jaejoong jest niezadowolony, choć nie okazuje
tego. Nie lubi, gdy ktoś za niego płaci. Nie lubi zwłaszcza, gdy płaci za niego
Yunho.
Wszyscy piją i rozmawiają o
zbliżających się wakacjach. Kiedy DJ rozpoczyna imprezę, idą na parkiet.
Podczas tańca do Jaejoonga dzwoni
telefon, ale on nie zdąża odebrać.
- To Junsu – wyjaśnia – sześć
nieodebranych połączeń.
YoonWoo poleca Jaejoongowi, żeby
wyszedł przed klub i oddzwonił.
Junsu odbiera niemal od razu.
- Hyung! Co z tobą?
- Jestem na imprezie –
odpowiada Jaejoong.
- Sorry, że ci przeszkadzam,
ale mam naprawdę pilną sprawę.
- Gadaj.
- Może poczekam, aż wrócisz?
- Specjalnie wyszedłem z klubu,
żeby do ciebie oddzwonić. Jeśli nie chcesz mnie wkurzyć, gadaj.
- Jasny blond czy czerwień
granatu?
- Co?
- Nie wiem na jaki kolor
pofarbować włosy – żali się Junsu.
- To jest ta pilna sprawa?!
- Hyung, ciebie to śmieszy...
- Wcale mnie nie śmieszy – przerywa
mu Jaejoong.
- A dla mnie to sprawa życia i
śmierci – kończy Junsu.
- Czerwień granatu – mówi
Jaejoong i rozłącza się. Wraca do klubu. Jednak wśród szalejących na parkiecie
przyjaciół nie znajduje YoonWoo. Przypomina mu się, że już przeżył podobną historię.
Na imprezie integracyjnej w klubie karaoke. Zgubił YoonWoo i woli nie myśleć,
co by się stało, gdyby w porę jej nie znalazł. Przerażony podchodzi do
przyjaciół, ale zanim zdąża się odezwać, Youngjun wskazuje stolik. Siedzą przy
nim YoonWoo i Yunho pochłonięci rozmową. Z daleka wyglądają jakby dobrze się
bawili w swoim towarzystwie. W przeciwieństwie do tego, co wcześniej opowiadali
o sobie wzajemnie. To zemsta Yunho, myśli Jaejoong, za jego rozmowę z SooJi w
bufecie. Posyła SooJi pytające spojrzenie. SooJi potakuje skinieniem głowy. Czy
to znaczy, że myśli tak samo obserwując YoonWoo i Yunho? Razem z Jaejoongiem
przysiada się do stolika.
- O czym rozmawiacie? – rzuca
Jaejoong.
- Co powiecie, żebyśmy w
wakacje pojechali całą naszą paczką nad morze? – odpowiada pytaniem Yunho, nie
wyjaśniając, czy o tym rozmawiał z YoonWoo, czy teraz zmienia temat – rodzice SooJi
mają pole namiotowe w Busan. Nigdy nie spałem w namiocie.
Mówi o SooJi, w ogóle na nią
nie patrząc. Jakby jej tu nie było.
- A ty, spałaś kiedyś w
namiocie? – zwraca się do YoonWoo.
- Nie.
Yunho ponawia pytanie.
- Nie sądzisz, że powinieneś
najpierw pogadać o tym z SooJi? – odzywa się Jaejoong.
- SooJi, masz coś przeciwko?
- Nie.
- A ty, JJ?
- Jeszcze nie wiem, co będę
robić w wakacje.
- Jeśli nie masz kasy, zapłacę
za ciebie – proponuje Yunho.
- Wystarczy, że zapłaciłeś za
mojego drinka.
- Przestańcie – uspokaja ich
YoonWoo.
Yunho zamawia następne drinki.
I jeszcze następne.
- Nie mogę więcej pić, jestem
kierowcą – przypomina Jaejoong.
- Ja za ciebie wypiję –
postanawia YoonWoo.
Wychyla jego drinka jednym łykiem. Potem
oznajmia:
- Zaraz wracam.
- Gdzie idziesz? – pyta ją
Jaejoong.
Nie odpowiada.
Niespodziewanie muzyka się
urywa i gasną kolorowe światła.
- Ladies and gentlemen, a teraz
niespodzianka – rozlega się głos DJ’a – ta dziewczyna chce zaśpiewać piosenkę,
przywitajcie ją brawami.
- JJ! – woła Yunho – tam!
Jaejoong odwraca się we
wskazanym kierunku i na scenie zauważa YoonWoo.
Oczy wszystkich obecnych w
klubie zwrócone są ku niej, gdy zaczyna śpiewać acapella piosenkę Lee Hi –
„Dream”. Jej głos jest czysty i mocny. Opanowany, a jednocześnie pełen emocji.
I brzmi w nim jakaś rozpacz.
Jaejoong wpatruje się w YoonWoo
jak zahipnotyzowany. A kiedy ona kończy śpiewać, czuje że ktoś popycha go w
stronę sceny.
- Idź do niej – mówi Yunho.
Jaejoong podchodzi do YoonWoo i
otacza ją ramionami. Teraz oczy wszystkich zwrócone są ku obojgu.
- Co z tobą? – pyta Jaejoong.
W odpowiedzi YoonWoo osuwa się
w jego objęcia.
- Niedobrze mi.
- Zabiorę cię do domu.
Nie żegnając się z nikim,
Jaejoong zarzuca sobie ramię YoonWoo na szyję i wyprowadza ją z klubu.
Chłodne nocne powietrze działa
na nią trzeźwiąco.
- Już mi lepiej – oznajmia.
- Dasz radę utrzymać się mnie
na motorze?
- Tak.
- Na pewno?
- Na pewno.
Chociaż YoonWoo obejmuje go w
talii ciaśniej, niż zazwyczaj i przywiera do niego całym ciałem, Jaejoong
jedzie bardzo wolno. Obojgu wydaje się, że mija cała wieczność zanim wreszcie
zatrzymują się pod jej domem. Ona zdąża już nieco wytrzeźwieć, ale Jaejoong i tak
zaprowadza ją do pokoju.
- Moja babcia ma mocny sen –
mówi YoonWoo – nic jej nie obudzi.
- Ty też powinnaś się przespać.
- Podobało ci się jak
śpiewałam?
- To było wspaniałe!
YoonWoo bardzo cicho nastawia piosenkę Lee Hi –
„Dream”.
- Moja babcia śpi, nic jej nie
obudzi – powtarza.
Prosi Jaejoonga, by usiadł na
łóżku. Staje przed nim i śpiewa, tym razem z podkładem. Jednak, gdy tylko
dochodzi do refrenu, głos jej się łamie, a w oczach pojawiają łzy. Jaejoong
zamyka usta YoonWoo pocałunkiem. Obejmując ją, rozpina zamek jej sukienki.
Materiał ześlizguje się na podłogę. Jaejoonga ogarnia coraz większe podniecenie.
Układa YoonWoo na łóżku. Zsuwa ramiączka jej stanika, zanurza twarz pomiędzy
piersiami, ssie sutki. Ona drży pod jego dotykiem. Nie powstrzymuje go, ale też
nie zachęca. Oszołomiony pięknem nagiego ciała YoonWoo, Jaejoong, zdejmuje jej
majtki. Całuje ją między nogami, gdy ciałem YoonWoo ponownie wstrząsa szloch.
- Nie! Nie! Nie! – jęczy ona.
Jaejoong natychmiast przestaje
ją dotykać. YoonWoo siada na łóżku, obejmuje ramionami drżące kolana i wybucha
jeszcze większym płaczem.
- Co się stało? – pyta zaskoczony
Jaejoong.
Dlaczego YoonWoo tak się
zachowuje? Czy ktoś ją skrzywdził? Czy on ją skrzywdził?
- Ja nie chcę – szlocha YoonWoo.
- Nic ci nie zrobię, obiecuję.
- Przepraszam.
- Nie przepraszaj, powiedz mi
tylko, co się stało.
- Przepraszam…
Jaejoong chce jakoś pocieszyć
YoonWoo, ale boi się ją dotknąć, by ona nie odczytała źle jego intencji.
- Kocham cię – wyznaje i znów
delikatnie bierze ją w objęcia.
Martwi się o nią, ale nie
zadaje więcej pytań. Wie, że YoonWoo i tak nic mu nie powie.
- Czy możesz zostać ze mną, aż
zasnę? – prosi ona.
Jaejoong przytakuje skinieniem
głowy. Ubiera roztrzęsioną YoonWoo. Obejmuje ją, dopóki ona się nie uspokaja i
nie zapada w sen. Całuje YoonWoo w czoło na pożegnanie, wychodzi po cichu z
domu i zamyka drzwi jej kluczami.
Wee! Czemu mu nie powiedziała?! Ja też chcę wiedzieć! :x
OdpowiedzUsuńDaj kolejną część szybciej, proszę...! :]
Ojej tak czułam, że Yoonwoo ktoś skrzywdził, a to mnie w tym utwierdziło. Kocham Jaejoonga, że tak dobrze się zachował. Wkurza mnie powoli ten Yunho i śmierdzi. A i kocham Junsu. :D
OdpowiedzUsuń