01/10/2014

raz to za mało (rozdział 14)

Pamiętnik YoonBoo:

30.10.2018
Siedzę na szkolnym boisku i uświadamiam sobie jak samotna byłam, zanim zaczęłam spotykać się
z Jaejoongiem. Chociaż na razie musimy się ukrywać, wierzę, że pewnego dnia powiemy o nas wszystkim i oni będą musieli zaakceptować nasz związek. Śmieję się z koleżanek, które opowiadają,
że pozwoliły chłopakowi się pocałować, albo włożyć mu ręce pod swoją bluzkę. To najbardziej erotyczne z ich przeżyć. Nie mówię im, że nawet nie mają pojęcia o prawdziwym erotyzmie.
Lubię seks z Jaejoongiem. Sama póki co nie wiem za dużo w tej dziedzinie, ale on stopniowo dzieli się ze mną swoją wiedzą. Jest moim nauczycielem również w łóżku i zawsze troszczy się o to, by było mi przyjemnie. Dzięki niemu czuję się doroślejsza, niż tamte koleżanki, które pozwalają chłopakom się pocałować i wkładać im ręce pod swoją bluzkę. Czuję się odważniejsza i pewniejsza siebie. Jakbym nagle z nastolatki zmieniła się w kobietę…

          Przerywa pisanie, gdy Lu dosiada się do niej.
- Co tam masz? – pyta.
YoonBoo składa kartkę z pamiętnika i chowa do kieszeni.
- Nic – odpowiada.
Tak jak pierwsze pytanie wydaje się jej zupełnie naturalne, drugie ją zaskakuje.
- Lubisz pana Kim?
- Lubię go jako nauczyciela.
- Krążą o was plotki – ciągnie Lu.
- Jakie plotki?
- Kilka razy po lekcji zostawałaś w sali z panem Kim.
YoonBoo próbuje nie okazywać emocji, ale trudno jest ukryć zarumienione policzki i przyspieszony oddech. Wie, że aby powstrzymać krążące po szkole plotki musi szybko wyjaśnić fakty, które przedstawił Lu. Uśmiecha się swoim najsłodszym uśmiechem.
- Panu Kim nie podobało się moje wypracowanie – przypomina.
Siedzi z Lu do końca przerwy i idą razem na lekcję chemii. Przed salą spotykają nauczycielkę Choi SoMin z nauczycielem Kim Jaejoongiem, wymieniających się żartami. YoonBoo jest zazdrosna.
Teraz i później, kiedy po szkole jedzie do baru, gdzie czeka na nią Jaejoong.
- Jemy tutaj, czy u mnie? – pyta on.
W odpowiedzi YoonBoo wzrusza ramionami.
- Już na lekcji wyglądałaś na obrażoną – stwierdza Jaejoong – dlaczego?
- Co cię łączy z chemiczką?! – wykrzykuje mu YoonBoo prosto w twarz.
Jaejoong zaczyna rozumieć jej zachowanie.
- Jesteś zazdrosna!
- Widziałam jak dobrze się bawicie w swoim towarzystwie.
Podroczyłby się z nią jeszcze chwilę, ale obrażona mina YoonBoo działa na niego rozbrajająco.
- Posłuchaj, od kiedy zacząłem pracę w tej szkole, SoMin chce się ze mną umówić. Skoro jeszcze jej się nie udało, to chyba znaczy, że nie jest w moim typie, prawda?
- A kto jest w twoim typie?
- Lee YoonBoo, najpierw wytłumacz mi co cię łączy z Han Lu.
Przedrzeźniając ją, Jaejoong dodaje:
- Widziałem jak dobrze się bawicie w swoim towarzystwie!
YoonBoo wybucha śmiechem. Przyznaje, że często spędza przerwy z Lu, ale zapewnia Jaejoonga o braku powodów do zazdrości.
- Han Lu jest gejem i chodzi z Oh Sehunem – wyjaśnia.
- Żartujesz!
YoonBoo zaprzecza, kiwając głową.
- Nawet na lekcjach trzymają się za ręce, jak mogłeś nie zwrócić uwagi?
- To dlatego, że cały czas patrzę na ciebie – odpowiada Jaejoong.
Decydują się zjeść tutaj, a potem pojechać do niego.

          YoonBoo trudno przychodzi okłamywanie babci. Jednak wobec siostry, z którą nigdy nie łączyły jej najlepsze relacje, nie ma zbytnich skrupułów. Kiedy pewnego listopadowego dnia wraca do domu później niż zwykle, właśnie YoonWoo czeka na nią z pytaniem:
- Gdzie byłaś?
- Na mieście z koleżankami.
- Jakimi?
- Ze szkoły.
- Martwię się – przyznaje YoonWoo, opierając dłonie na ramionach YoonBoo i patrząc jej prosto w oczy. Ta ją odpycha.
- Martw się o siebie.
Z tymi słowami YoonBoo biegnie na piętro i zamyka się w swoim pokoju.  Stoi przy drzwiach, podsłuchując jak na dole siostra rozmawia z mężem.
- Zmieniła się – żali się YoonWoo – wcześniej była milsza i przede wszystkim wracała do domu od razu po szkole.
- Dlaczego nic z tym nie robisz? – pyta Yunho.
- A co, twoim zdaniem, powinnam?
- Zabronić spotykania się z koleżankami po szkole.
- Przecież to nic złego…
- Nic złego?! – krzyczy Yunho – nie słyszałaś jak gówniara się do ciebie odnosi? To dopiero początek, potem zaczną się wagary, narkotyki, HIV…
Yunho wymieniałby dalej, ale YoonWoo mu przerywa.
- YoonBoo nie wagaruje ani nie bierze narkotyków.
- Skąd wiesz?! Śledzisz ją, gdy spotyka się z koleżankami po szkole?!
YoonWoo siada przy stole i obejmuje dłońmi policzki, po których mimowolnie płyną łzy.
- Nie krzycz, obudzisz babcię – prosi.
- Będziesz teraz beczeć zamiast zajmować się problemem?
Jakim problemem?, myśli YoonWoo, nazywasz moją siostrę problemem?
- Jak mam rozmawiać z YoonBoo, skoro ona w ogóle mnie nie słucha? – płacze.
- Dopóki mieszka w moim domu, będzie słuchać! – odpowiada Yunho.
          YoonBoo jeszcze mocniej przywiera do drzwi. Żal jej siostry, ale bardziej żal spotkań z Jaejoongiem, z których musiałaby zrezygnować, żeby unormować rodzinne życie. Zawsze była posłuszna i dbała o dobro innych. Wolała się poświęcić, z czegoś zrezygnować, niż sprawić komuś kłopot. Wierzyła, że to w porządku, że nie jest na tyle ważna, by mimo przeciwności walczyć o swoje. Tak było dopóki nie zaczęła spotykać się z Jaejoongiem. On dał jej siłę i poczucie własnej wartości. Dlatego, gdy przed drzwiami słyszy kroki, postanawia, że się nie podda.
- Doprowadziłaś swoją siostrę do płaczu! – woła Yunho, wpadając do pokoju YoonBoo.
- To ty ją doprowadziłeś do płaczu, nie ja! Nie mogę znieść tego, że YoonWoo przez ciebie cierpi! Staram się jak najmniej być w domu, bo mam dosyć domu, w którym bez przerwy są kłótnie!
- Kłamiesz! – zaprzecza Yunho i chwyta YoonBoo za nadgarstki – powiedz mi prawdę, gdzie byłaś dziś po szkole, albo osobiście zacznę cię z niej odbierać!
Puszcza YoonBoo, która oznajmia już zupełnie spokojnie:
- Na mieście z koleżankami.
- Z koleżankami? – powtarza Yunho, pełnym ironii tonem – a może z mężczyzną?
YoonBoo go policzkuje. Przez chwilę ma wrażenie, że on również ją uderzy, ale nie boi się. Niech tylko spróbuje, Jaejoong na pewno mu tego nie daruje. Jednak Yunho nie podnosi ręki na YoonBoo.
Wciąż jest zbyt zszokowany. Patrzy na YoonBoo z czymś w rodzaju niedowierzania, złości i jednocześnie z poczuciem poniesionej porażki, a ona wytrzymuje to spojrzenie. Wygrała. Najwyraźniej oboje dochodzą do takiego wniosku, ponieważ Yunho bez słowa opuszcza pokój. YoonBoo rzuca się na łóżko z przerażającą myślą: on wie. On o wszystkim wie!

          Jest sobotnie popołudnie. Jaejoong siedzi z gazetą na kanapie i czyta artykuł o walorach turystycznych Kangnung. Przerywa mu dzwonek do drzwi. Ponieważ nie spodziewa się gości, spogląda przez wizjer i widzi uśmiechniętą twarz YoonBoo. Otwiera zaskoczony. Nie jest przyzwyczajony do jej odwiedzin w weekendy, tym bardziej bez zapowiedzi.
- Babcia pozwoliła mi nocować u HyeJin – oznajmia YoonBoo.
Zarzuca Jaejoongowi ramiona na szyję, a gdy on ją podnosi, oplata go nogami. W pośpiechu zamykają drzwi. Parę razy obracają się dookoła, przenoszą do salonu i lądują na kapanie. Już mają się pocałować, kiedy Jaejoong zatrzymuje wzrok na gazecie, którą wcześniej czytał.
- Chcesz jechać do Kangnung, Lee YoonBoo?

          Godzinę później suną samochodem przez autostradę, słuchając płyty z muzyką Mozarta.
- Dlaczego nigdy nie podnosisz dachu w swoim kabriolecie? – zastanawia się YoonBoo.
- To zbyt ryzykowne – tłumaczy Jaejoong – ktoś mógłby nas zobaczyć i oboje mielibyśmy problemy – przypomina.
- Kto mógłby nas zobaczyć? Już wyjechaliśmy z miasta.
Jaejoong nie odpowiada.
- Podnieś dach chociaż na chwilę.
- Jest za zimno.
YoonBoo kładzie dłoń na kolanie Jaejoonga i przesuwa ją coraz wyżej.
- Proszę…
- Lee YoonBoo, rozpraszasz mnie.
- Ale podniesiesz dach?
- No nie wiem…
Jej dłoń zaczyna manipulować przy jego rozporku.
- Proszę, proszę, proszę!
Jaejoong  czuje, że musi natychmiast powstrzymać YoonBoo, bo inaczej wylądują w rowie. Podnosi dach. Ona wydaje z siebie okrzyk zachwytu. Wyłącza płytę i nastawia radio.
- Co robisz?! – oburza się Jaejoong.
- Nie będziemy słuchać tych smętów, włączę coś z życiem.
Zmienia staje radiowe, aż na jednej trafia na piosenkę, którą lubi.
- Co to jest, do cholery? – droczy się z nią Jaejoong.
- ZE:A – „Ghost of the wind”.
- Przynajmniej nie Lee Hi…
- Moja siostra lubi Lee Hi.
Wiem, myśli Jaejoong.
YoonBoo głośniej nastawia radio i zaczyna śpiewać.
- To zbyt ryzykowne, ktoś może nas zobaczyć! – powtarza Jaejoong, na próżno próbując ją przekonać.
Długie włosy YoonBoo powiewają na wietrze, gdy ta wykrzykuje słowa piosenki, żywo przy tym gestykulując i rozkładając ramiona, jakby chciała unieść się w powietrzu. Jej głos nie jest równie ładny, co głos YoonWoo, ale brzmi w nim prawdziwa radość, która sprawia, że Jaejoong zapomina o swoich obawach. Śmieje się, kiedy inni kierowcy posyłają im pełne zażenowania spojrzenia. Natomiast YoonBoo nawet nie zwraca na nich uwagi. Śpiewa piosenkę do końca. Ścisza radio. Też wybucha śmiechem, a potem cmoka Jaejoonga w policzek i najzwyczajniej w świecie wyznaje:
- Kocham cię.

          Wieczorem docierają do Kangnung. Wynajmują na noc pokój w pięciogwiazdkowym hotelu, zostawiają bagaże i idą na spacer. Chodzą za rękę, karmią się ciastkami na plaży oraz przytulają, by ogrzać siebie wzajemnie przed późnojesiennym chłodem. Jaejoong zabiera YoonBoo do ekskluzywnego centrum handlowego. Obiecuje kupić jej wszystko, co będzie chciała. Ona decyduje się na różową sukienkę z koronki i buty na koturnach w tym samym kolorze. On sam wybiera dla niej również kilka kompletów seksownej bielizny.
- Nic więcej nie chcesz? – pyta.
- Czuję się niezręcznie, że kupujesz mi tyle prezentów…
- W ogóle się tym nie przejmuj – Jaejoong obejmuje ją ramieniem – więc co jeszcze chcesz?
- Możesz mi kupić… papeterię.
- Papeterię?
- Yhm.
- Myślałem, że nikt już nie pisze listów, a tu proszę! Lee YoonBoo jest pełna niespodzianek.
- Ja też nie piszę listów – wyjaśnia ona – piszę pamiętnik.
- Na papeterii?
- To dużo praktyczniejsze, niż notes. Na każdy wpis przeznaczam jedną kartkę. Potem wkładam ją do koperty z datą.
Jaejoong zaprowadza YoonBoo do sklepu z artykułami papierniczymi i kupuje jej papeterię. Opuszczają centrum handlowe z pełnymi torbami. Wracają do hotelu drogą u podnóża wysokich, skalistych gór. Ich pokryte pierwszym śniegiem wierzchołki spowija gęsta mgła, ale reszta nieba jest pogodna.
- Ile gwiazd – mówi YoonBoo.
- Nie lubię gwiazd – odpowiada Jaejoong.

          Jaejoong zamawia kolację do hotelowego pokoju. Rozmawiając o miejscach, które dziś widzieli, jedzą sushi z kawiorem, grillowanego łososia, szczypce kraba i egzotyczne owoce. Potem YoonBoo staje w oknie i z wysokości trzydziestego szóstego pietra, podziwia krajobraz. Jaejoong podchodzi i zaciąga zasłony. Wtedy ona pyta go:
- Dlaczego musimy się ukrywać?
- Tłumaczyłem ci. Jeśli ktoś się o nas dowie, będziemy mieli problemy.
My? Czy bardziej ja?, zastanawia się Jaejoong.
- Jakie problemy?
- Mnie wyrzucą z pracy, a ciebie ze szkoły.
- I co z tego?
- Co z tego?
- Zatrudnisz się gdzie indziej. Ja też poszukam sobie innej szkoły.
- Twoja rodzina zabroni ci się ze mną spotykać.
- Oni nie mają nic do powiedzenia! To moje życie i sama będę o sobie decydować!
- Przykro mi, do osiągnięcia pełnoletniości za każdego decydują rodzice.
- Przecież ja nie mam rodziców!
- To opiekun prawny, babcia, siostra, ktokolwiek nim jest.
- Dlaczego nie chcesz, żebyśmy przestali się ukrywać? Wstydzisz się mnie?!
- Oczywiście, że nie!
- Więc o co chodzi?!
- Mam już dość tłumaczenia ci w kółko tego samego!
- A ja mam dość okłamywania mojej rodziny, że spotykam się z koleżankami po szkole!
Krzyczą na siebie, wymieniając swoje racje, ale żadne z nich nie jest do końca szczere. Ona nie przyznaje się, że Yunho prawdopodobnie o wszystkim wie i w każdej chwili może powiadomić jej siostrę. Jaejoong wmawia sobie, że wciąż nie nadszedł odpowiedni moment sfinalizowania jego planu i musi przekonać YoonBoo, żeby jeszcze przez jakiś czas trzymała ich związek w tajemnicy.
- Powiedziałaś, że mnie kochasz! – przypomina – jeśli mnie kochasz, to do cholery, nie niszcz tego, co jest między nami i posłuchaj, co do ciebie mówię!
W odpowiedzi YoonBoo całuje go z pasją. Jaejoong czuje rosnące w sobie pożądanie. Lekko popycha YoonBoo na łóżko i kładzie się na niej. Uprawiają namiętny seks, aż do utraty tchu.

          YoonBoo i Jaejoong leżą w wannie pełnej gorącej wody i popijają wino.
- Wierzysz w reinkarnację? – pyta ona.
- W to, że w poprzednim wcieleniu byłem psem, albo robakiem? Nie.
I całe szczęście, że nie wierzę, stwierdza w myślach, za to jak krzywdzę tą dziewczynę, kim w następnym życiu musiałbym się stać?
- Ja też w to nie wierzyłam – przyznaje YoonBoo – do momentu, w którym zobaczyłam ciebie. Wydawało mi się, że skądś cię znam…
Mimo gorącej wody, Jaejoonga przechodzi  zimny dreszcz.
- Kiedy zobaczyłam cię pierwszy raz, patrzyłeś na mnie w taki sposób w jaki nauczyciel nie powinien patrzeć na uczennicę. Początkowo bałam się ciebie, a potem pomyślałam, że może tobie też się wydaje, że spotkałeś mnie wcześniej… - YoonBoo zawiesza głos – i choć nadal się bałam, podświadomie pragnęłam zrobić to z tobą tamtego dnia i każdego kolejnego…
- Co za sprośna dziewczyna mi się trafiła – komentuje Jaejoong.
- W twoich ustach brzmi to jak komplement.
YoonBoo wyskakuje z wanny.
- Gdzie idziesz?
- Zaraz wracam.
Przychodzi z powrotem, trzymając w ręce kartkę nowej papeterii.
- Mówiłeś, że nikt już nie pisze listów, więc ja napisałam do ciebie.
Wchodzi z powrotem do wanny. Podaje kartkę Jaejoongowi, a on czyta na głos:

Kto Cię zna, każdy powie,
że tylko alkohol i seks Ci w głowie.
Ale ja wiem, że też dobrze gotujesz
I jeszcze lepiej całujesz.
Choć na tym świecie nie ma dla nas miejsca,
Kocham Cię z całego serca.

Jaejoong wpatruje się w list i nie może wydobyć z siebie ani słowa.
- Co z tobą? – pyta, zasmucona brakiem reakcji, YoonBoo.
- Wzruszyłem się – przyznaje Jaejoong i sam już nie wie, czy łzy, które nagle spływają po jego policzkach to tylko część jego planu, czy są szczere.
- Już dobrze – powtarza YoonBoo .
Swoimi delikatnymi dłońmi wyciera łzy z jego policzków.
- Jaejoong-ah – zwraca się do niego pieszczotliwie – czy ty też mnie kochasz?
- Kocham cię, Lee YoonBoo.

2 komentarze:

  1. Kolejna genialna część! <3

    Bardzo wielka beka z:
    - Parki Luhan & Sehun! :D
    - JJ nauczycielem seksu! :D

    Również beka (ale troszkę mniejsza) z:
    - 'co za sprośna dziewczyna mi się trafiła' :p

    Dobrze tak głupiej Yoon Woo, że Yunho ją tak kiepsko traktuje i musi cierpieć! [Wredna ja :p]

    Za to zaczyna mi być szkoda Yoon Boo. Mam nadzieję, że na końcu ona i JJ będą razem szczęśliwi, bo jeśli ją zrani to chyba go przestanę lubić... :p

    OdpowiedzUsuń
  2. HUNHANY :D Matko ten paring... Dawno o nim nie słyszałam. :D
    Kolejne wspominki. Ghost the wind ostatnio maniacze. :D haha No kocham to opo, że jest w takich dawnych klimatach, bo przypomina mi początki w kpopie. I kocham YoonBoo z Jaejoongiem. Boję się o nich. Nienawidzę Yunho. ;;

    OdpowiedzUsuń