05/08/2015

blue lagoon (rozdział 31)

                Hyeyoon jeszcze raz obejmuje rodziców na pożegnanie. Po wyjściu ze szpitala spędziła u nich ponad dwa tygodnie. Przeważnie pomagała mamie w kuchni, choć niewiele jadła podczas wspólnych posiłków, leżała z tatą na kanapie i oglądała dramy. Była niezbyt rozmowna, lecz opanowana. Dopóki nie zostawała sama. Co noc wtulała twarz w poduszkę i wylewała łzy, których nie wylała w dzień, aż płacz nie zmęczył jej tak, że zapadała w sen. I śniła o swoim dziecku. O krwi na tylnym siedzeniu czarnego BMW.
Rodzice proszą, by o siebie dbała. Hyeyoon obiecuje, że będzie i wsiada do samochodu, gdzie czeka jej mąż. Odjeżdżają. Hyuntae ma skupiony wyraz twarzy. Włącza samochodowe radio, kilka razy przełącza stację, po czym wyłącza je. Nie odzywają się, jadą w ciszy. Hyeyoon z głową opartą o szybę, obserwuje krajobrazy za oknem, lasy, rozległe pola i pasące się na nich zwierzęta. Gdy wjeżdżają do Seulu, dziewczynie rzuca się w oczy billboard z reklamą premiery kinowej. Jest na nim znana koreańska aktorka, a Hyeyoon nie może sobie przypomnieć jej nazwiska. Wie tylko, że już oglądała film z nią w głównej roli. Chyba „Heaven’s postman”. Tak, „Heaven’s postman” – była na tym filmie w kinie, z Hyuntae, na ich pierwszej randce. Dojeżdżają do domu. Hyeyoon wita się z teściami, a na pytania, jak się czuje, odpowiada, że dobrze. Nauczyła się, że czasami warto mówić nie to, co jest prawdą, a to, czego inni oczekują. Hyuntae zanosi do pokoju jej torby, siada obok żony.
- Hyeyoon-ah… - zaczyna.
Wie, że musi odbyć z nią jakąś rozmowę, po raz pierwszy odkąd Hyeyoon oskarżyła go w szpitalu o wszystko, co się wydarzyło. Ona natychmiast mu przerywa:
- Jak się nazywa ta aktorka, która grała w „Heaven’s postman”? – pyta.
- Han Hyoju.
- Aha.
I na tym ta wymiana słów się kończy. Hyeyoon milknie, a Hyuntae nie ma odwagi znów zacząć rozmowy. Wieczorem kładą się do łóżka, odwróceni do siebie tyłem. Hyeyoon szybko zasypia i budzi się kilka minut po północy. Słyszy płacz. I nagle uświadamia sobie, że nie własny.
- Hyuntae oppa…
On odwraca się twarzą w jej stronę i kieruje na nią zapłakane oczy.
- Zabiłem nasze dziecko.
- Nie! Nie myślę tak… to wszystko, co powiedziałam w szpitalu… byłam pod wpływem leków i naprawdę nie wiedziałam, co mówię. Przepraszam.
Pozwala, by Hyuntae ją objął. Wtula się w ramiona chłopaka i tak trwają w ciszy. Potem on szepcze jej na ucho:
- Kocham cię.
Hyeyoon nie odpowiada. I Hyuntae zastanawia się, czy kiedykolwiek szczerze go kochała.
                Następnego dnia razem jadą na uczelnię. Po dwóch tygodniach nieobecności Hyeyoon nie chce więcej opuszczać zajęć, mimo że nie umie się na nich skupić. Robi notatki i w ogóle nie zastanawia się nad tym, co pisze. Nikt ze znajomych o nic jej nie pyta. Pewnie wszyscy wiedzą o tym, co się stało, ale wolą udawać nieświadomych. To ją denerwuje. Choć chyba na ich miejscu zachowywałaby się identycznie. Nie wiedziałaby, co powiedzieć dziewczynie, która straciła dziecko, bo nie istniały żadne słowa dające pocieszenie. Po zajęciach Hyeyoon oznajmia Hyuntae, że chce odwiedzić brata. Jedzie do Seunghyuna i zastaje go uczącego się do kolokwium. Nie chce mu przeszkadzać, więc spędza popołudnie z Jyuni. Oglądają wspólnie katalog z ubraniami.
- Jak schudnę kilka kilo, kupię sobie tą sexy bieliznę – postanawia Jyuni, zapatrzona w czerwony zestaw z pończochami.
- Przecież nie jesteś gruba – zapewnia ją Hyeyoon.
- Jak to nie? Uda mam za grube. Ale zapisałam się na spinning, żeby trochę schudnąć.
- To te rowerki?
- Yhm. Super są. A instruktor jeszcze lepszy…
- No co ty! Młody i przystojny?
- Dokładnie tak. Choć trochę nieśmiały w tematach damsko-męskich.
- Rozmawiałaś z nim na takie tematy?
- Tylko w żartach… Na pierwszych zajęciach uprzedził, że na początku będzie mnie boleć tyłek, a ja zapytałam, czy tak, jak po dobrym seksie. I się speszył!
Obie wybuchają śmiechem, Jyuni szczerym i spontanicznym, Hyeyoon nieco wymuszonym, lecz równie głośnym.
- Wszystko słyszę! – Seunghyun zjawia się w pokoju z notatkami w ręce i krzyczy, machając nimi.
- Ty nie podsłuchuj, tylko się ucz! – odpowiada Jyuni i wciąż nie może opanować śmiechu.
Dziwi się, że Seunghyun rzeczywiście znów zamyka się w swoim pokoju. Ale trzaśnięcie drzwi uświadamia jej, że nieźle się zdenerwował. Gdy wieczorem Hyeyoon wraca do siebie, Jyuni siada na biurku na notatkach chłopaka.
- Możesz zejść? – pyta on z irytacją w głosie.
- O co ci chodzi? Chyba nie jesteś zazdrosny o tego instruktora….
- Jestem. Naprawdę mu tak powiedziałaś?
- Że będzie mnie bolała dupa jak po dobrym seksie?
- No.
- Hm…
- Czemu nie odpowiadasz?
- Zastanawiam się, czy bardziej się wkurzysz, jeżeli potwierdzę, czy jeżeli cię okłamię…
- Już jestem wkurzony na maksa.
Jyuni znów się śmieje. Lubi go prowokować. Lubi, gdy patrzy na nią dzikim wzrokiem, a ona nie wie, co wydarzy się zaraz.
- Serio, tak mu powiedziałam – chichocze.
Obejmuje dłońmi policzki, jakby się zawstydziła. Ale Seunghyun wie, że nic z tych rzeczy, Jyuni jest bezwstydna. To go ekscytuje, ale czasami też doprowadza do szału.
- Super. Po prostu zajebiście.
- Ej! To chyba komplement dla ciebie – Jyuni prowokująco gryzie swój naszyjnik – skoro mówię coś takiego, znaczy, że skądś znam to uczucie…
- Nie chcę, żebyś komplementowała mnie w taki sposób. Jestem facetem, w ogóle nie potrzebuję komplementów! A ty nie potrzebujesz spinningu! I wiesz, co? Zrezygnujesz z niego!
- O nie, nie zrezygnuję z tak seksownego…
Seunghyun nie pozwala dziewczynie dokończyć. Rzuca ją na łóżko, twarzą do poduszki i daje jej klapsa. Jyuni nadal się śmieje. Nie przestaje, gdy on w pośpiechu rozbiera ich oboje. Seunghyun unosi jej biodra i wchodzi w nią bez rozgrzewki. Porusza się szybko, zdecydowanie, wydając z siebie głośne jęki. I Jyuni jęczy, w poduszkę. Seunghyun kończy głębokim pchnięciem. Trochę za głębokim. Stara się uspokoić oddech i przytula się do pleców dziewczyny.
- Wow. Musiałeś być na mnie naprawdę wkurzony.
Seunghyun milczy przez chwilę, aż wreszcie odpowiada, lekko zawstydzony:
- Przepraszam…
- Za co???
- Czuję się, jakbym cię zgwałcił.
Jyuni odwraca się twarzą do niego. Jej policzki są zarumienione z emocji.
- No co ty! Seunghyunnie… przecież jęczałam. Gdybym nie chciała się z tobą kochać, to bym cię odepchnęła – po namyśle stwierdza, że w pozycji w jakiej się znajdowała odepchnięcie go nie byłoby tak łatwe – no… protestowałabym. Ale tego nie zrobiłam, bo… to wszystko naprawdę mi się podobało. Chyba muszę wkurzać cię częściej…
- Nie.
- Bo co?
- Bo będzie replay.
- Ohhh, nie mogę się doczekać! Seunghyunnie, rozumiem, że musisz się uczyć, ale… byłam na spinningu w poniedziałek i w czwartek, za poniedziałek mi się dostało, a za ten drugi raz?
- Wtedy też powiedziałaś coś tak wulgarnego instruktorowi?
- Przecież mnie znasz. Zawszę mówię wulgarne i sprośne rzeczy.
- Jyuni-ah, zupełnie odechciało mi się uczyć…
Po chwili Seunghyun znów w nią wchodzi, lecz porusza się spokojniej, z większym wyczuciem. Po seksie obejmuje dziewczynę i obsypuje pocałunkami jej nagie ciało.
- Kocham cię najbardziej na świecie – Seunghyun patrzy Jyuni prosto w oczy – i boję się, że cię kiedyś stracę.
Ona głaszcze go po policzku.
- Nigdy mnie nie stracisz – śmieje się – nawet gdybyś chciał się mnie pozbyć!

6 komentarzy:

  1. Tak mi żal Hyeyoon i Hyuntae z powodu tego poronienia. Zaczęli już robić plany na przyszłość, jak przyjdzie dziecko na świat, a tu takie nieszczęście. Chciałabym aby jak najszybciej doszli do siebie i znowu kochali się jak przedtem. A Jyuni po prostu uwielbiam. Niewinna z niej zadziora:) Takie prowokowanie Seunghyuna ma jednak swoje plusy;)
    Czekam na kolejny rozdział;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był trochę taki rozdział z serii o niczym, choć przyznam, że mam pewne plany do tego instruktora, dlatego o nim wspomniałam w tym rozdziale :D

      Usuń
    2. Dlaczego o niczym? Mi się bardzo podobał;)
      Plany co do instruktora brzmią ciekawie:) Czekam z niecierpliwością.

      Usuń
    3. Mało akcji :D ale wiem, że takie rozdziały też są potrzebne. Zdradzė, że instruktor to będzie Moos z Madtown:)

      Usuń
  2. Wyszedł ci bardzo ciekawy rozdział i nie mogę się doczekać następnego :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) następny jak zwykle w środę :)

      Usuń