22/06/2016

school of hard knocks (rozdział 4)

THE PAINFUL TRUTH CZ. I

Min Dohee

                Siedziałam na zajęciach z historii filmu i gryzłam ołówek, myśląc o nadchodzącej emisji drugiego odcinka mojego show. No dobra, show MC Mong'a. Jak tylko jego postać pojawiła mi się w głowie, telefon zawibrował a na ekranie wyświetliło się imię i nazwisko: Shin Donghyun. No naprawdę, ten człowiek chyba obrał sobie za cel prześladowanie mnie. Zabrałam telefon i zerwałam się do drzwi. Przepychając się, oczywiście zrzuciłam ze stoliczka wszystkie swoje rzeczy. Wykładowca i kilku znajomych z grupy obdarzyło mnie podejrzliwym spojrzeniem. Jak wyszłam z sali, Donghyun zdążył się rozłączyć. Super. Czekałam, aż zadzwoni jeszcze raz. Zadzwonił akurat, kiedy ja oddzwaniałam i tym sposobem oboje usłyszeliśmy sygnał oznaczający "zajęte". Po kilku takich próbach, wreszcie udało nam się zgrać.
- Min Dohee! Ty i te twoje pomysły! Wiedziałem, że to się musi tak skończyć! Powiedziałem ci, że powinniśmy ich uprzedzić! - krzyczał bezczelnie, tak, jak bezczelnie kilka dni temu wykorzystał fakt, że byłam pijana i mnie pocałował.
Na szczęście później do tego nie wracaliśmy. Chyba umarłabym z zażenowania. Dałam się pocałować kolesiowi, który był w podobnym wieku do mojego taty! I w dodatku posiadał mniej zębów. Nie chciałam, żeby wspomnienie tego pocałunku do mnie wracało. Zwłaszcza w momencie, kiedy ta sama osoba wyciąga mnie z wykładu i opierdziela. Na szczęście szybko odzyskałam nad sobą panowanie. Zapytałam:
- O co ci chodzi?
- O ukrytą kamerę. Widziałaś nagrania?
- Tak. Są super.
- Naprawdę je widziałaś?
- O Jezusie, zbadaj mnie jeszcze wariografem. Muszę wracać na wykład. Jak chcesz pogadać, wpadnij koło dziewiątej wieczorem. Będę pracowała nad tymi nagraniami.
- Gdyby było nad czym pracować - odburknął i rozłączył się.
A szkoda, bo też miałam ochotę mu nagadać. Krytykował moje pomysły, a to dzięki mnie show odnosiło sukces. Wróciłam na wykład. Później, jak jadłam lunch z przyjaciółką, znów usłyszałam wibrujący telefon. Odebrałam i z żądzą mordu wydarłam się "czego?!". Ale okazało się, że to nie MC Mong, tylko mój znajomy z lat szkolnych No Minwoo zaprasza mnie na swój rap battle w jednym z klubów. Podziękowałam, choć niekoniecznie zamierzałam przyjść. Kiedyś spotykałam się z Minwoo, lecz zanim nasza relacja zdążyła się rozwinąć, uciekł, bo usłyszał o chorobie mojego taty. Pomyślał, że to dziedziczne. Ja też chwilowo tak pomyślałam i zraniona zachowaniem Minwoo, miałam ochotę jedynie popaść w depresję. 
A mój tata czuł się ostatnio dużo lepiej. Jak wróciłam z uczelni, późnym popołudniem, zastałam go grającego w szachy z przyjaciółmi, trzech panów po czterdziestce. Czterech z tatą. Tylko MC Mong'a brakowało - wiekowo by się dopasował. Stanął w drzwiach niedługo potem. Ku mojemu niezadowoleniu dołączył do grających. Żartowali przy tym, że w tej liczbie byliby modelowym boysbandem i ustalali, kto jaką zajmowałby pozycję. To był ten moment, w którym ewakuowałam się do swojego pokoju. Ledwo zabrałam się za selekcję nagrań do przyszłego odcinka, zjawiła się sekretarka Oh.
- Panienko Dohee...
- Tylko nie "panienko"!
- Panno Dohee, pan Shin Donghyun pyta, czy może do pani wejść.
- Niech wejdzie. Po to tu chyba przyszedł.
Sekretarka wyszła. Po chwili usłyszałam głos MC Mong'a:
- Opowiedz mi, jak to jest zrobić coś z niczego?
Myślałam, że go uderzę za ten złośliwy ton. Przyszedł do mojego pokoju i jeszcze ze mnie szydził! Nie zamierzałam mu na to pozwalać.
- Co, już zmęczyłeś mojego tatę swoim paskudnym charakterem i przyszedłeś pomęczyć mnie?
Bez pytania usiadł na biurku, przy którym pracowałam.
- Po co ta złość? Nie możesz po prostu się przyznać, że niepotrzebnie uparłaś się na tę ukrytą kamerę? Chciałaś nagrania, jak chłopaki przygotowują się do udziału w show, a masz nagranie jak jedni wrzucają do wody przyszłą menadżerkę, a drudzy zabawiają się z dziwką! Z tego mogłabyś ewentualnie stworzyć pornosa.
Wstałam, uderzając otwartą dłonią w biurko. To było już za wiele. Wykorzystały się pokłady mojej cierpliwości.
- Ty!!! Ty co chciałeś zobaczyć?! Jak idą spać o dwudziestej drugiej, a wcześniej czytają w łóżkach książki?! Myślisz, że taki obraz zadowoliłby widzów?! Publiczność chce zobaczyć, to, co autentyczne, dwunastu młodych chłopaków, którzy mają energię, zwariowane pomysły i potrafią zaszaleć! Nie pamiętasz już, jak sam byłeś w ich wieku?
- Aha, więc uważasz, że w dzisiejszych czasach nie odniesiemy sukcesu, jak nie wyemitujemy przyszłych idoli zabawiających się z dziwką? - zapytał MC Mong.
Chociaż trochę się uspokoił. To jest już coś.
- Nie, akurat dziwkę lepiej wyciąć. Ale czemu nie pokazać Stephie w basenie i reakcji chłopaków, jak odkryją, że jest ich menadżerem? - zaproponowałam - co o tym sądzisz?
- Stephie się wścieknie.
Oboje się zaśmialiśmy. Usiadłam z powrotem na krześle i podniosłam oczy na MC Mong'a.
- Ale... Shin Donghyun, myślisz, że Hyunseong z tą dziwką w kiblu... naprawdę?... no wiesz...
- Nie, baby, myślę, że czytali encyklopedię.


Moon Joonwon (Joowon)

                Przejrzałem listę zaplanowanych dla zespołów pytań. Podobno członkowie zostali uprzedzeni, jak mniej-więcej powinni odpowiadać. Telewizyjna sztuka manipulacji. Plan programu wyglądał tak: przez wszystkie dni robocze nagrywamy chłopaków, składamy najciekawsze momenty w całość, którą w soboty emitujemy na żywo w studiu i komentujemy. A w każdym z ostatnim odcinku miesiąca, oba zespoły prezentują nowy singiel i otrzymują podliczone głosy z poprzednich tygodni. Grupa z niższym wynikiem zostaje ukarana wylosowanym przez siebie dodatkowym zadaniem. Niedziele chłopaki mają wolne. Dziś był poniedziałek. Wszedłem do sali, gdzie uczestnicy już się poschodzili. Siedzieli po dwóch przeciwnych stronach, po jednej B2ST, po drugiej Boyfriend. W ostrych, telewizyjnych światłach wydawali się dziwnie bladzi. A może rzeczywiście byli niewyspani po dzisiejszej nocy. Rozpoczęliśmy nagrywanie. 
- Witam was w "School of hard knocks". To pierwszy dzień nagrywania, a ja już widzę na waszych twarzach zmęczenie. Czyżbyście mieli za sobą nieprzespaną noc? B2ST, opowiedzcie, co robiliście wieczorem?
- Ja nie jestem zmęczony, jestem pełen energii - zaczął Shim Hyunseong, dla lepszego efektu napinając mięśnie.
- Wczoraj zrobiliśmy sobie małą imprezę. Opowiadaliśmy kawały i graliśmy w karty. Rozmawialiśmy też o rozpoczęciu programu. Zastanawialiśmy się, jakich nam dadzą trenerów i w ogóle. Ale mimo, że byliśmy trochę zestresowani, to dobrze się bawiliśmy. Niestety, bez Gikwanga. Dołączył do nas dopiero dzisiaj - wypowiedział się lider, Yoon Doojoon.
- Gikwang, co robiłeś wczoraj wieczorem? - zwróciłem się do wspomnianego wcześniej chłopaka.
- Byłem w domu - wyjaśnił - nie robiłem nic specjalnego. Chciałem spędzić ten czas z bliskimi, bo przez następne pół roku będę bardzo zajęty.
- Gikwang chciał spędzić czas z najbliższymi - powtórzyłem, kiwając głową ze zrozumieniem - a ty, Yoseob? Zdaje się, że dokonałeś wczoraj ciekawego odkrycia.
- Tak. Odkryłem ukrytą kamerę - przyznał się Yang Yoseob i wszyscy w zespole wybuchli śmiechem.
Za to chłopaki z Boyfriend wydawali z siebie okrzyki przerażenia.
- Wy jej nie odkryliście - zauważyłem.
- Nie... Byliśmy nagrywani...? Gdzie? - wypytywał speszony lider, Kim Donghyun.
- Wszędzie. Oprócz toalet. Musicie szczerze odpowiadać na moje pytania, bo wszystko jest nagrane i gotowe do pokazania widzom. Co robiliście wczoraj? - zacząłem przeprowadzać wywiad.
Nikt się nie odzywał. Stwierdziłem, że powinienem wybrać jakąś osobę i wybrałem - Lee Jeongmina.
- My... piliśmy piwo. I zrobiliśmy imprezę przy basenie - przyznał, zawstydzony.
- B2ST, wy też piliście alkohol? - zainteresowałem się, a ci stanowczo przeczyli. 
- Później była burza, więc wróciliśmy do dormu i poszliśmy spać - dodał Jeongmin.
- Yong Junhyung, a ty, co robiłeś? Nie było cię przy basenie - zagadnąłem chłopaka.
- Nie pamiętam.
- Nie pamiętasz. Byłeś aż tak pijany?
- Nie, nie byłem.
- Otórz Yong Junhyung, podczas gdy imprezowaliście, wrócił do dormu i przeglądał wam bagaże - powiedziałem.
Pozostali członkowie Boyfriend zaczęli go szturchać i udawali oburzenie. Za to Jiyeon naprawdę pobladł. Nic dziwnego, na nagraniu było widać, że w jego bagażu Junhyung znalazł dildo. Wszyscy byliśmy w szoku. Ale to i jeszcze kilka innych rzeczy musieliśmy na wizji przemilczeć. Nie chcieliśmy też wspominać o tańcu Junhyunga z Hyuną i sprowadzonej do dormu B2ST prostytutce. Zdumiewające, że po jednej nocy było tak wiele do wycięcia.
- Junhyung to Junhyung. Chodzi swoimi drogami i robi wszystkim kawały - podsumował Jang Hyunseung, znany jako Jang Prince.
- Coś czuję, że jeszcze się na nim zemścicie - zażartowałem - a wy, Youngmin, Kwangmin? Powiedzcie, który to który, i co robiliście wczoraj?
- Ja jestem Kwangmin. Kąpaliśmy się w basenie i Youngmin wciągnął kogoś do wody.
- Ja jestem Youngmin. Tak... wrzuciłem do wody jakąś dziewczynę. Nie wiem niestety, kto to był. Przepraszam...
- Zaraz się tego dowiecie - odpowiedziałem z uśmiechem - przedstawiam wam waszą menadżerkę, Lee Stephanie!
Stephie wkroczyła do sali dumnym krokiem i zatrzymała się naprzeciwko zespołu Boyfriend, podpierając się pod boki. Przerażenie chłopaków w tym momencie osiągnęło chyba punkt kulminacyjny. Ich miny wyglądały naprawdę bardzo zabawnie.
- Chyba nie muszę się przedstawiać - zaczęła pretensjonalnym tonem - tak, jestem waszym menadżerem i opiekunem. W zamian wymagam posłuszeństwa i szacunku. Mam też dla was plan codziennych zajęć. Zajęcia opcjonalne odbywają się, kiedy was o tym poinformujemy. Na zajęcia z rapu przychodzą tylko ci, co rapują. Zapoznajcie się z tym.
Przekazała im kartki.



Przeglądali plan, kiedy zapowiedziałem menadżerkę B2ST. Kim Taehee pojawiła się w sali sprawiając, że powietrze zrobiło się gęste i ciężkie... może tylko dla mnie. Ostatni raz widzieliśmy się trzy lata temu. Przez jakiś czas brakowało mi Taehee, a jednocześnie byłem na nią śmiertelnie obrażony. Po wspólnej grze w "Yongpal" i promocji dramy, spotykaliśmy się, ba, mieliśmy gorący romans i wydawało mi się, że oboje liczyliśmy na coś więcej. Wszystko skończyło się na afterze po telewizyjnej gali, na której nasza drama została nagrodzona. Dowiedziałem się o Taehee czegoś, co nie pozwalało mi na nic innego, jak po prostu się wycofać. Ona też już się do mnie nie odezwała. Dziwiłem, że nie zrezygnowała z udziału w show, kiedy się dowiedziała, że jestem prowadzącym. Ta słodycz, za jaką ją kiedyś uwielbiałem wydawała mi się dziś wręcz niesmaczna. Taehee przywitała się z zespołem B2ST z uśmiechem niewinnej dziewicy. Jedynie kwiatów we włosach jej zabrakło.
- Nazywam się Kim Taehee. Jako wasza menadżerka oraz, mam nadzieję, przyjaciółka, obiecuję pomagać wam w waszych zmaganiach i... w wygraniu tego programu.
Ukłoniła się. Chłopaki odpowiedzieli jej brawami. Wręczała im kartki z rozpisanymi zajęciami, kiedy zapowiadałem trenerów. 



Po chwili pojawili się w sali: Rain i Kim Junsu od śpiewu, Tablo i Jay Park od rapu, Kim Hyuna i Lee Taemin od tańca. Oba zespoły zareagowały wielkim entuzjazmem na obecność takich sław i możliwość współpracy z nimi. Stephie stała na uboczu i pewnie obmyślała zemstę na Youngminie. Za to Taehee utkwiła we mnie nienawistne spojrzenie. O co jej chodziło? To ja powinienem być na nią wkurzony! Nie zamierzałem się poddać i odwracać wzroku. W tej chwili zatęskniłem za Gyuri, która wyjechała o świcie na jakąś wieś pisać artykuł o azjatyckich szamanach.


Lee Stephanie 

                Następnego dnia obudziły mnie, dobiegające z dworu, rozmowy chłopaków. Wstałam, przeciągając się i wyszłam na taras. Członkowie obu zespołów szybkim truchtem okrążali park. Mimo wczesnej pory, wyglądali, jakby mieli dużo energii. To dobrze, bo pełen wysiłków dzień dopiero się zaczynał. Wróciłam do pokoju. Wykąpałam się, ubrałam w zwiewne ciuchy, pomalowałam się i związałam włosy w kitkę. Trochę spóźniona zjawiłam się na śniadaniu. Przy stoliku siedzieli już trenerzy i uśmiechnięta Taehee, trzymająca mi miejsce między sobą, a Kim Junsu. Opowiadała o wschodzie słońca widzianym rano ze swojego tarasu i pokazywała kilka zdjęć. Ładny widok, choć nie aż tak, bym miała ochotę zrywać się o świcie i go oglądać. Za to Kim Junsu gadał o wszystkim i o niczym, a co ciekawsze, nic z tej gadaniny nie wynikało. Po śniadaniu ukłoniłam się i zapukałam do dormu Boyfriend. Otworzył mi Kim Donghyun z mokrymi włosami. Wszystko wskazywało, że dopiero co brał prysznic. Ach, to zapewne przyjemniejszy widok, niż wschodzące słońce.
- Witam - ukłonił się.
- Cześć. Przyszłam was zaprowadzić do studia nagraniowego. Od dziś zaczynacie pracować nad pierwszym konkursowym singlem. Gotowi?
- Jeszcze nie. Bliźniaki się kąpią.
- Wspólnie?!
- No tak. Jiyeon brał prysznic pół godziny i bliźniacy musieli się wykąpać już po śniadaniu. Powiedzieliśmy im, żeby poszli we dwóch, to poszli.
- Yhmm... mam nadzieję, że rzeczywiście się kąpią, a nie urządzają wodną bitwę.
- To też prawdopodobne. Siadaj, ja pójdę i powiem im, żeby się pospieszyli - zaproponował lider, wpuszczając mnie do dormu. 
Usiadłam na kanapie w salonie. Słyszałam krzyki Donghyuna, śmiechy bliźniaków i trzaśnięcie drzwi. Ufff, to już jakiś postęp, opuścili łazienkę. Po chwili jeden z braci przyszedł do salonu.
- Moglibyśmy pogadać...? - zaczął niepewnie. 
No proszę, dzikie bestie zmieniły się w niewiniątka.
- Ok, jak mi powiesz, czy jesteś Youngmin, czy Kwangmin. 
- Nie rozróżniasz nas?
- No błagam! Po czym miałabym was rozróżniać? Jesteście identyczni.
- Youngmin. Chcę cię przeprosić za tamtą akcję z basenem... Naprawdę, wstydzę się za siebie - przyłożył sobie rękę do piersi i udawał płacz.
Westchnęłam z politowaniem.
- Dowiedziałeś się o ukrytej kamerze i zaraz się przyznałeś. Pewnie, gdyby nie to nagranie, na którym i tak nie widać, który z was to był, nigdy byś się nie przyznał. 
- Nieprawda! - spoważniał - przyznałbym się... wszystko przemyślałem. Postanowiłem wykazać się odwagą i przyznać.
- Dobra, nieważne, przyjmuję twoje przeprosiny.
- Dzięki! Noona, jesteś the best! - zawołał podekscytowany Youngmin i... objął mnie!
Natychmiast go odepchnęłam.
- Ty! Nie pozwalaj sobie. I nie myśl, że jak przyjęłam przeprosiny, to już nie będę się mścić - poinformowałam.
Zrobił zbolałą minę. I z taką zbolałą miną szedł z zespołem do studia. Podałam im jeszcze numer swojego pokoju w dormie dla trenerów, gdyby czegoś potrzebowali. I potrzebowali. Po zajęciach w studiu przyszedł Kwangmin. Poznałam, że to ten, bo był inaczej ubrany, niż Youngmin, z którym wcześniej rozmawiałam. Dla pewności jeszcze go zapytałam.
- Tak, to ja, Kwangmin - potwierdził i rozsiadł się na moim łóżku.
- Nie za swobodnie się tu czujesz? - spytałam i wskazałam mu krzesło.
- Muszę ci coś powiedzieć... - zaczął, przesiadając się - Youngmin kłamał z tym basenem. To ja cię wrzuciłem. 
Co?! Już nic z tego nie rozumiałam.
- Czemu miałby kłamać?
- Może chciał sprawdzić, czy to się rzeczywiście nagrało... Jakby się nagrało, wiedziałabyś, że to ja jestem winny... A może chciał ci się przypodobać? Nasz lider stwierdził, że docenisz szczerość...
- A ty? Jaki masz cel w przyznawaniu się i kablowaniu na brata? - zapytałam.
- Ja też cenię szczerość... Przepraszam za to wrzucenie... Proszę, nie karz mnie zbyt surowo i nie mów Youngminowi, że na niego nakablowałem - dodał z szerokim uśmiechem.
Zamiast go karać, po prostu kazałam mu wyjść. Miałam już dość ich obu, Youngmina i Kwangmina. A tak przy okazji pomyślałam, że powinni mieć chociaż inne kolory włosów. Postanowiłam poprosić stylistów, aby ich pofarbowali.


Yong Junhyung (Boyfriend)

                Mimo, że od pierwszego odcinka minęły już trzy dni, komentarze na forum nadal się pojawiały. Czytałem je w wolnych chwilach, starając się wywnioskować, który z zespołów lepiej się zaprezentował. Miałem wrażenie, że B2ST. Ludzie komentowali ich sposób wypowiadania się, wygląd, w takich szczegółach, jak na przykład, w co byli ubrani. U nas skupili się zwłaszcza na bliźniakach. Tego jeszcze w kpopowym zespole nie widzieli. W pewnym momencie mignęło mi w komentarzach imię "Jeongmin". Przeczytałem wypowiedź niejakiego Aanona123: Lee Jeongmin obciągał pały pederastom, a dziś robi karierę w tv.
Wow, tego się nie spodziewałem. Plotka, nie plotka, chodziło o członka zespołu, do którego należę. Jeżeli to nieprawda, powinienem obronić naszą reputację, a jeżeli prawda, zgnoić Jeongmina. Szybko zalogowałem się jako Anon789 i napisałem odpowiedź do przeczytanego komentarza: skąd wiesz? 
Poszedłem na zajęcia z Taeminem dziwnie poddenerwowany i nie mogłem się skoncentrować na tańcu. Trener chyba to zauważył, bo kilka razy pokazywał mi części choreografii do piosenki, nad jaką obecnie pracowaliśmy w studiu. Co za żenada. Wyszedłem z sali z westchnieniem ulgi. Ogarnąłem szybko forum i przeczytałem odpowiedź:
Aanon123: Lee Jeongmin obciągał staruchom i dawał dupy za hajs.


Lee Jeongmin (Boyfriend)  

                Po zajęciach z tańca była kolacja. Poszliśmy wszyscy do znajdującej się na terenie kompleksu restauracji, gdzie podawano nam posiłki. Chociaż się rano kąpałem, po godzinach spędzonych w salach ćwiczeń, czułem, że znów potrzebuję prysznica. Pierwszy zarezerwowałem sobie łazienkę. Zaraz po mnie zgłosił się Donghyun. Później bliźniacy.
- Ja jestem trzeci! - wykłócał się Youngmin z pełnymi ustami jedzenia.
- Nieprawda! Ja jestem trzeci, wcześniej to powiedziałem! - dodał zbulwersowany Kwangmin.
Jiyeon zaproponował, by znowu wspólnie się wykąpali. Youngmin oznajmił, wskazując na brata:
- O nie! Nie mam więcej zamiaru kąpać się z tym debilem.
- A co ci zrobił? - zapytałem.
- Szydził ze mnie - przyznał Youngmin i dodał speszony - że mam mniejszego...
- Bo masz! - zawołał Kwangmin i wybuchł, do towarzystwa z Jiyeonem, dzikim śmiechem. 
Youngmin zaczął rzucać w nich rzodkiewkami.
- Uspokójcie się, jesteśmy nagrywani - przypomniał Donghyun.
- Ja idę się kąpać czwarty - postanowił Jiyeon.
- A Joker idzie ostatni - podsumowali bliźniacy.
- Joker chyba w ogóle nie musi się myć, nie wyglądał, jakby na zajęciach z tańca choć trochę się zmęczył - zażartował Kwangmin.
Junhyung nadkładał sobie sałatkę i nie reagował na zaczepki.
- Nie, to Jiyeon powinien się kąpać ostatni, bierze prysznic godzinę - stwierdził Youngmin.
- No chyba nie... - bronił się obgadywany.
- Dwadzieścia siedem minut, liczyłem mu - przyznał Donghyun.
Pożartowaliśmy i zajęliśmy się jedzeniem. Za to przy stoliku grupy B2ST cały czas było głośno. Yoseob i Gikwang nie przestawali gadać, Doojoon i Hyunseong śmiali się z nich, Dongwoon rzucił się na przystawki z kimchi, a Jang Prince kazał wszystko sobie podawać. Obserwowałem Junhyunga. Zamiast jeść, robił coś w telefonie. Po chwili dostałem wiadomość.
Joker: pogadamy na dworze?
Pomyślałem sobie, może chce przeprosić za swoje ostatnie zachowanie, a jeśli nie, to miła odmiana, że w ogóle ze mną rozmawia. Zastanawiałem się, co ma mi do powiedzenia. Dobrze, jakbyśmy się wreszcie dogadali. Kiedy na mnie spojrzał, odpowiedziałem skinieniem głowy, że "ok". Przekazałem Donghynowi, żeby się kąpał pierwszy, bo ja jeszcze muszę coś załatwić. Pozostali wrócili do dormu, a ja i Junhyung wyszliśmy na dwór. Dopóki nie wyszliśmy z parku, nie odzywaliśmy się do siebie. Choć zazwyczaj trudno było odgadnąć cokolwiek po Jokerze, to, tak jakby, wyglądał na wkurzonego. Miałem nadzieję, że nie na mnie. Nic mu przecież nie zrobiłem.
- O czym chcesz pogadać? - zapytałem.
Wyjął z kieszeni telefon i pokazał mi coś na ekranie. "Lee Jeongmin obciągał staruchom i dawał dupy za hajs", przeczytałem. Oblał mnie zimny pot i poczułem się tak, jakbym miał zaraz zwymiotować. 
- Zrobiłeś się blady - zauważył Junhyung - przestraszyłeś się bolesnej prawdy? 
- P... prawdy? To nie jest prawda - zaprzeczyłem pospiesznie i chciałem po prostu odejść. Junhyung złapał mnie za koszulkę i mocno mną potrząsnął.
- Nie? To czemu tak zareagowałeś? Wiesz jak to się odbije na naszym zespole?! - pytał, nie przestając mną potrząsać. 
Nic nie mogłem poradzić, że w moich oczach pojawiły się łzy.
- Zostaw mnie... - prosiłem.
- Ojej, biedny chłopczyk, popłakał się. Dawałeś dupy za pieniądze?
- N... nie. 
- To co to ma być? - Junhyung w jednej ręce trzymał moją koszulkę, w drugiej telefon i pokazywał mi tamtą wypowiedź - co to ma, kurrrwa, być?! Gadaj, kurwa! Gadaj, albo cię, kurwa, rozkurwię!!!
Przez to, co przeczytałem i przez ten niespodziewany atak nie mogłem wydusić z siebie słowa, a pewnie gdybym mógł i tak bym tego nie zrobił. Moja reakcja była dla Junhyunga wystarczającym dowodem.
- Zostaw mnie... - powtórzyłem tylko, nie podejrzewając, że jednym uderzeniem w brzuch przewróci mnie na ziemię.
- Jak mogłeś dołączyć do zespołu, mając taką przeszłość i narażać nas wszystkich na, kurwa, taki skandal?! - krzyczał i kopał mnie. Już wiedziałem, czemu wyszliśmy z parku. Tu nie byliśmy nagrywani.



Shim Hyunseong (B2ST)

                Kolacja o 18.00? Kto to wymyślił? Chyba jakiś sztywniak, co chodzi spać po dobranocce. Postanowiłem iść do sklepu, by poratować się chociaż ramenem i chipsami, jak zgłodnieję. Przeszedłem przez park, kiedy usłyszałem czyjeś przeklinanie i czyjeś jęki. Odwróciłem się w tym kierunku. Zobaczyłem leżącego na ziemi Jeongmina z Boyfriend. Obok stał wkurzony Junhyung i kopał go, przeklinając. Zdziwiłem się, byli przecież w tym samym zespole... My w B2ST też czasami się kłóciliśmy, mimo wszystko nie posuwaliśmy się nigdy do ręko, przepraszam, nogoczynów (chyba, że w żartach). Nie wyglądało to też na pewno na zabawę. Jeongmin jęczał, jakby go naprawdę bolało. Kiedyś w szkole byłem prześladowany, do momentu aż jeden ze starszych kolegów nie stanął w mojej obronie. Taka postawa mi imponowała. Podszedłem do nich bez chwili wahania.
- Zostaw go! - zawołałem - zostaw go, natychmiast!!! 

8 komentarzy:

  1. Ah długość rozdziału znowu idealna i tyle się działo. :D
    Widzę, że rapu będzie ich uczył Jay Park i się jaram. Matulu. :D On źle na mnie wpływa ostatnio haha :D
    Uwielbiam Stephie :D Biedna nie rozróżnia bliźniaków. Haha. :D Ja nie wiem jak to możliwe.. Ale to ich jako pierwszych odróżniałam w tym zespole. Jestem nienormalna. :D
    Jestem strasznie ciekawa historii Tahee i Joonwona :D
    Joker mnie troszkę irytuje swoją agresywnością. :< Mam nadzieję, że się w końcu ogarnie. ;-;
    Biedny Jeongmin. :<
    Ogólnie to mimo iż rozdział jest długi, to ciekawie się go czyta na tyle, że leci jak strzała. :D
    Czekam na następny i weny życzę. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za taką szczegółową opinię! Ahhh tego "złego wpływu" to nigdy nie za wiele:D
      Co to bliźniaków, ja się ich nauczyłam rozróżniać przez oglądanie występów Boyfriend, gdyby nie to, to nie wiem jak by było xD
      Historię Taehee i Joowona oczywiście rozwinę, musi się kiedyś wydać, co tam między nimi tak naprawdę się wydarzyło:D
      Joker jest jednym z takich przypadków, o jakich wspomniałam apropo złych chłopaków...:P Chciałam, żeby zaskakiwał, raz negatywnie, a raz pozytywnie (póki co, to tylko negatywnie chyba:D), jednak jeszcze się sporo wydarzy:)

      Usuń
  2. O matko, te rozmowy pomiędzy Dohee a Donhyun'em są po prostu boskie;) I ta encyklopedia na końcu mnie rozwaliła;) Nie ma to jak tłumaczyć się ze swoich grzeszków;) Na miejscu Stephanie też bym miała mętlik w głowie. Nie dość, że dwóch identycznych chłopaków, to jeszcze każdy z nich mówi co innego. Jezuuu ta plotka o Jeongminie mnie przeraziła! Kurcze, ale nawet gdyby to była prawda to od razu bym nie uderzyła chłopaka. Musiałabym dojść prawdy i w ogóle. No, szkoda mi go, nawet jeśli to prawda... Może jakoś to się później wyjaśni...
    P.S. Chciałabym mieć takie rozkłady dnia jak B2ST, czy Boyfriend;)
    Rozdział boski! Zgadzam się z powyższą czytelniczką, że długość idealna i czyta się z dużym zaciekawieniem;) Dobra robota!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba po prostu przeznaczeniem Dohee i Donghyuna jest się kłócić :D Bliźniacy kombinują, jak mogą, a czemu, to też się prędzej, czy później wyjaśnia:)
      Kolejny rozdział to część IIga tej (a to niespodzianka xD) i kontynuuję tam historię z Jeongminem, mogę zdradzić tylko, że lekkie zamieszanie będzie i w jednym i w drugim zespole...:)
      Też chciałabym taki rozkład dnia haha, poświęciłabym się już i wstawała tak wcześnie:D

      Usuń
    2. Przez te ich kłótnie, ta ,,para" jest urocza;) Coś czuję, że Kwangmin będzie najwięcej kombinował;) Lubię takie zamieszania;)
      Czekam, czekam;)))

      Usuń
    3. Masz dobre przeczucie co do Kwangmina:>

      Usuń
  3. Zgadzam się z poprzedniczkami ze świetny rozdział i wiele się wydarzyło. Nie dziwue sie ze dziewczyna ze ich myli ja tez mialam problem z ich odroznieniem na początku :-D Czekam na kolejne rozdziały.

    OdpowiedzUsuń