12/10/2016

school of hard knocks (rozdział 20)

THE SLEEPWALKER


No Minwoo (Boyfriend)

                Zapatrzyłem się w kamerę, idąc jednym z korytarzy kompleksu. Dziwnie tak być obserwowanym. MC Mong ustalając szczegóły mojego kontraktu, poinformował, że uczestnicy są nagrywani 24/7, wszędzie, oprócz kibli i dormu trenerów. Oczywiście nie wszystko emituje telewizja. Byłem ogólnie niezmiernie podekscytowany. Nuciłem sobie znaną melodię, gdy Lee Stephanie, ostra babka, która, jak już wcześniej wiedziałem, jest menadżerem Boyfriend, prowadziła mnie na miejsce mojego spotkania z pozostałymi członkami. Weszliśmy do przestronnej sali, gdzie chłopacy siedzieli w kółku na podłodze. Wszyscy powitali mnie brawami.
- Hehe, no cześć - przywitałem się i usiadłem między Donghyunem a Hyunseongiem, bo tam zostawili wolną przestrzeń.
- Oto Minwoo, wasz maknae - zaprezentowała mnie Stephanie, poprawiając sobie włosy (a w tym momencie ci dwaj bliźniacy przenieśli na nią tęskne spojrzenie) - Minwoo, dodaj coś od siebie.
- Hmm, co mogę dodać - zastanowiłem się chwilę - nazywam się No Minwoo, jestem raperem, lubię występy sceniczne, sport, mam kilka wygranych w zawodach z pływania. Nie zaszkodzi się trochę pochwalić, co nie? - zażartowałem - wy też możecie opowiedzieć coś o sobie, znam was tylko z telewizji.
- Ale wiesz, kto jest kto? - zagadnął mnie Hyunseong.
- Tak...
- To nazywaj nas, po kolei. Ten, kogo wymienisz opowiada coś o sobie - postanowił najniższy z zespołu, czyli... Jeongmin? Postanowiłem, że się upewnię.
- Ty jesteś Lee Jeongmin.
- Tak - potwierdził - i czemu ja jestem pierwszy? Powinieneś zacząć od Donghyuna!
- Nie mam zamiaru podlizywać się liderowi! - odpowiedziałem ze śmiechem - Jeongmin, opowiadaj coś.
- Ok. Jestem Lee Jeongmin. Od trzech dni nie piję... nie no żart. Ale serio czuję się jak na spotkaniu AA - stwierdził.
Wszyscy się zaśmiali.
- Żart? To ile nie pijesz? - zapytałem.
- W dormie teoretycznie nie wolno nam spożywać alkoholu - przyznał Jeongmin.
- Teoretycznie - powtórzył Hyunseong.
Stephanie przyjrzała mu się podejrzliwie. Jeongmin nie wyglądał jakby chciał coś jeszcze dodać, więc przeszedłem do kolejnej osoby.
- Shim Hyunseong.
- Jestem zdrajcą, zaczynałem u konkurencji, dołączyłem do Boyfriend w drugim odcinku.
- Tak, pamiętam! Oglądałem - przypomniałem sobie - mam nadzieję, że nie jesteś szpiegiem i im na nas nie donosisz?
- Nie, to godny zaufania zdrajca - wstawił się za Hyunseongiem Jeongmin.
- Ok, wreszcie bliźniacy. Ten w jasnych włosach to Youngmin, w ciemnych Kwangmin. Youngmin jest wokalistką, Kwangmin raperem.
- Wow, nieźle sobie radzisz - przyznał ten pierwszy - tak, ja jestem Youngmin, starszy o sześć minut od mojego głupiego brata.
- No chyba nie! - oburzył się Kwangmin - oczywiście to ja jestem tym mądrym. Interesuję się Star Wars'ami i Pokemon'ami.
- Śpi z maskotką Pikachu - dopowiedział Jeongmin.
- To może wreszcie przywitam się z liderem - postanowiłem, podniosłem się z podłogi i ukłoniłem mu się - ty jesteś Kim Donghyun. Ten "rozważny i romantyczny".
- Ja romantyczny?! - zdziwił się lider - romantyczny to jest Youngmin.
- A Donghyun niezrównoważony - odpowiedział mu "romantyk" - na wszystkich krzyczy i nas wyzywa.
- To, żeby utrzymać jakąś dyscyplinę w tym zespole... Ktoś musi panować nad sytuacją - tłumaczył się lider.
Jeszcze trochę żartowaliśmy. Chłopacy sprawiali dobre wrażenie. Miło mnie przyjęli. Dowiedziałem się, że mam dzielić pokój z Donghyunem i Hyunseongiem. Może lepiej, bo bliźniacy wydawali się zbyt hałaśliwi, a za to Jeongmin zbyt spokojny. Moje spojrzenie padło na menadżerkę.
- Jeszcze ty - powiedziałem - ty jesteś Lee Stephanie.
- Ja też mam o sobie opowiedzieć? - zachichotała.
- No pewnie - potwierdziłem.
- Hmmm. Jestem... wymagająca, nieustępliwa... szybko się denerwuję...
- Ale da się z nią dogadać - podsumował Donghyun.
- Ogólnie jest spoko - stwierdził Youngmin znowu z tym tęsknym spojrzeniem.
- I lubi DESZCZ, baaardzo lubi DESZCZ - dodał rozbawiony Kwangmin.
- Co? Lubię ładną pogodę... i słońce - odpowiedziała Stephanie ze spokojem, choć wzrokiem zabijała Kwangmina.


Jo Kwangmin (Boyfriend)

                Youngmin zaciągnął mnie do kibla i starannie zamknął za nami drzwi.
- Co ty wyprawiasz!? - wybuchnął - po co wypominasz jej Rain'a?!
- Ale... ja tylko powiedziałem, że lubi deszcz.
- Domyśliłem się, idioto, o co ci chodziło!
- No przecież go lubi! 
Ktoś zapukał do drzwi. Konkretnie Jeongmin.
- Nie żeby coś, obawiam się, że słychać was w kamerze... - zasugerował.
Youngmin wyprosił go i mimo wszystko ściszył głos.
- Kwang, wypominając jej w kim się zakochała do niczego nie dojdziemy.
- A do czego ty chcesz dojść? - zapytałem.
Chyba zauważył dwuznaczność. Kopnął mnie w kolano.
- Nie dość, że głupi to jeszcze zboczony...
- Au!
- Chcę dojść do tego, żeby to we mnie się zakochała - oznajmił Youngmin - musimy jakoś wybić jej z głowy Rain'a.
- Mój hyung wreszcie zaczyna gadać z sensem. Ale to we mnie Stephie się zabuja.
- Nie kłóćmy się, połączmy siły...
- Masz jakiś pomysł?
- Po pierwsze: musimy się dowiedzieć, czy Rain też na nią leci. Jeżeli nie, to po problemie. Jeżeli tak, wymyślimy jak jej go obrzydzić i ją do niego zniechęcić.
Obróciłem się dookoła, wykrzykując:
- Bingo!
- To co, pogadasz z nim?
- Z Rain'em?
- Nie, z Kim Junsu.
- A co ma do tego Kim Junsu?
- Oczywiście, że z Rain'em, idioto.
- Nie nazywaj mnie tak!
- Ok, wyluzuj. I pogadaj z nim.
- Nie. Ty też możesz z nim pogadać.
- No dobra, załatwimy to wspólnie. Zgoda?
- Zgoda.
Uścisnęliśmy sobie dłonie.
- Ej, Young, a nie uważasz, że mamy jeszcze jednego rywala? - zapytałem.
- Co? Kogo?!
- Powiedziała, że lubi słońce... Nie sądzisz, że może... miała na myśli Taeyang'a z Big Bang?
- Kwang, myślę, że ponosi cię wyobraźnia - odpowiedział z politowaniem.
Zza drzwi rozległ się głos Donghyuna:
- Wyłazić! Siku mi się chce!


Jo Youngmin (Boyfriend)

                Przyśniła mi się Stephie. Całowaliśmy się nad brzegiem morza i wyznawaliśmy sobie miłość. Ja obejmowałem ją w talii. Ona zarzuciła mi ręce na szyję, jej dotyk wydawał się taki rzeczywisty... Ze snu wyrwało mnie mocne szarpnięcie. Otworzyłem oczy. Przy moim łóżku stał Minwoo, potrząsając mną. A ja pomyliłem ten dotyk z dotykiem Stephie! Masakra...
  - Co. ty. tu. robisz? - zapytałem.
Kiedy się nam przedstawiał, wydawał się ok. Ale w tym momencie sam nie wiedziałem, co o nim sądzić. Może jest jakimś zboczeńcem? Czemu miałby mnie budzić o... która to godzina?
- Hyung, przejdziemy się? Bo lider nie chce, a Hyunseong kazał mi spadać - oznajmił, jakby nigdy nic z szerokim uśmiechem.
Co?! Podniosłem telefon z nocnego stolika, by sprawdzić godzinę: 3.10.
- Odbiło ci? Nigdzie nie idę! - odpowiedziałem.
- Hyung, no proszę! Pójdziemy na imprezę?
- Jaką znowu imprezę?! Jak chcesz to idź i zostaw mnie w spokoju.
Z powrotem położyłem się na boku i naciągnąłem na siebie kołdrę. Minwoo z rozczarowaną miną poszedł budzić mojego brata. Kwangmin nie był taki cierpliwy jak ja. Walnął przemowę o tym, że codziennie po zajęciach jesteśmy okropnie zmęczeni i noc wykorzystujemy na cenny sen. Na koniec jeszcze rzucił w maknae swoją maskotką Pikachu! Jeongmin obudził się, słysząc ich podniesione głosy.
- Co tu się dzieje? - zapytał, przecierając oczy.
- Minwoo wymyślił sobie, że chce iść na imprezę - wyjaśnił Kwangmin.
- Jaką imprezę? - powtórzył Jeongmin, jak ja kilka minut temu.
Minwoo zaproponował, że może on wybrałby się z nim.
- Poszalejemy na parkiecie - dodał i zaczął wykonywać dziwne taneczne ruchy.
- Jest 3 w nocy! - przypomniał Jeongmin - może w weekend pójdziemy?
- Jak nie chcecie, to idę sam - postanowił Minwoo i wyszedł, ubrany jedynie w kombinezon do spania.
- Pogięło go? - zapytał Kwangmin.
- Nie uważacie, że w dzień był jakby... inny? - zauważył Jaeongmin.
- Tak, normalny - stwierdziłem - wcześniej tak dziwnie się nie zachowywał.
- Może się naćpał? - zastanawiał się Kwangmin.
Wtedy w naszym pokoju pojawił się lider.
- Czemu nie śpicie? Gdzie jest Minwoo? - wypytywał.
- Poszedł na imprezę - odpowiedział mu Jeongmin.
- Co?! Jaką imprezę?! - nie mogło zabraknąć podstawowego pytania.
Wzruszyliśmy ramionami.
- Nie naćpałby się zaraz pierwszego dnia... - zauważył Jeongmin - byłby głupi, gdyby w ogóle to zrobił podczas trwania show.
- A jak jest? Co my możemy o nim wiedzieć... - dodałem.
- Zamiast się zastanawiać, powinniśmy go szybko znaleźć. Czemu w ogóle pozwoliliście mu tak po prostu wyjść?! - zdenerwował się lider.
- Ojjj, hyung. Jak mieliśmy go zatrzymać? Związać? - zapytał Jeongmin.
Donghyun udał, że tego nie słyszał, ruszył do drzwi, a my wszyscy za nim.
W dormie został tylko Hyunseong, spał i nie raczył się obudzić.
- A ja mam latarkę! - olśniło mnie.
Szybko wygrzebałem ją z szafy, czując, jakbym wyruszał z prawdziwą misją. Krążyliśmy wokół dormu i nawoływaliśmy Minwoo. Nie odpowiadał nam. Nieoczekiwanie usłyszeliśmy plusk i pobiegliśmy w kierunku, z którego dochodził. Zauważyliśmy Minwoo przy basenie. Stał na brzegu i śmiał się idiotycznie. W wodzie pływały głośniki, które pierwszego dnia wykorzystaliśmy na nielegalnej imprezie.
- Minwoo, porąbało cię?! Zabiją nas za te głośniki! - krzyczał Donghyun.
Maknae w odpowiedzi próbował popchnąć go do wody, a ostatecznie wylądowali tam obaj. Donghyun szybko wypłynął na powierzchnię. Minwoo wynurzył się dopiero po chwili i głośno wciągnął powietrze. Jeszcze trochę się krztusił.
- Ja pierdolę... - powiedział - przepraszam... czasami zdarza mi się lunatykować.



Moon Joonwon (Joowon)

                Przed samym wejściem na wizję dopadł do mnie MC Mong.
- Pamiętaj, ani słowa o oszustwach Jiyeon, bo osobiście obetnę ci...
- Nie!
- Język.
- A, to też nieprzyjemnie.
Oddalił się, oczywiście nie darując mi przyjacielskiego klepnięcia w plecy. W ten sposób chyba chciał powiedzieć: "wierzę w ciebie, nie spieprz tego". Nie planowałem. Skoro MC Mong postanowił chronić Jiyeon, nie zamierzałem mu się przeciwstawiać. Równo o 20tej rozpoczęliśmy emisję. Wszedłem na scenę ze swoimi notatkami. Po jednej stronie siedzieli B2ST, po drugiej Boyfriend, oprócz nowego członka. Dohee wymyśliła, by zorganizować mu spektakularne wejście, zamiast po prostu posadzić z zespołem. Krążyły plotki, że kiedyś się z nim spotykała i ona zaproponowała przyjęcie go do Boyfriend. Czyżby dawna miłość powróciła? Nie mogłem sobie pozwolić na dekoncentrację. Przywitałem widzów w studiu i tych wirtualnych, po czym przemówiłem z powagą:
- Jeden z naszych uczestników jest tu dziś po raz ostatni. To Park Jiyeon. Zapewne swoją rezygnacją zasmuci fanów, łamiąc niejedno serce i pozostawi po sobie wiele wspomnień. Pozwólcie, że o powodach tej decyzji opowie sam. Zapraszamy na scenę, Park Jiyeon!
Widzowie byli zbyt zszokowani, by klaskać. Przypomnieli sobie o brawach dopiero po chwili. Jiyeon stanęła na scenie, trzymając mikrofon i zakasłała.
- Witam wszystkich. Dobry wieczór. Cześć - zaczęła, gdy brawa powoli ustawały - jestem niezmiernie... zaszczycony, że mogłem brać udział w show przez pierwsze dwa miesiące. To był dla mnie cudowny czas, pełen śmiechu, zabawy, lecz przede wszystkim ciężkiej pracy ze wspaniałymi trenerami. Chcę im bardzo podziękować - ukłoniła się - chcę też podziękować mojej najlepszej na świecie menadżerce, Lee Stephanie - jeszcze jeden ukłon - i moim przyjaciołom. Donghyun, Youngmin, Kwangmin, Hyunseong, Jeongmin, jesteście wspaniali. Dziękuję moim fanom - kolejne dwa ukłony - chcę też was wszystkich przeprosić. Niestety, z powodu problemów rodzinnych nie mogę kontynuować udziału w School of hard knocks. Jest mi ogromnie przykro i żal opuszczać program... - kilka powstrzymywanych łez spłynęło jej po policzkach - achhh, postanowiłem sobie, że nie będę płakać.
Znów posypały się brawa. Jiyeon uściskała się z chłopakami z Boyfriend i ze Stephanie. Jeszcze raz ukłoniła się w stronę trenerów. Potem opuściła scenę. Niektórzy na widowni płakali.
- Może to czas na przedstawienie nowego członka... - zaproponowałem - oto kilka danych o No Minwoo!
Wyświetlił się jego profil z takimi informacjami jak imię i nazwisko, waga, wzrost, wiek, zainteresowania. Zaraz potem Minwoo pojawił się na scenie, rapując przygotowany wcześniej tekst. Widzowie witali go brawami, gdy zajmował miejsce obok pozostałych członków Boyfriend.
- Cześć! Jak się czujesz, dołączając do chłopaków? - zapytałem.
- Jestem taki podekscytowany, że nie wiem, co powiedzieć - stwierdził - obiecuję dać z siebie wszystko i ciężko pracować.
Wyświetliliśmy nagrania z pierwszego spotkania Minwoo z chłopakami z Boyfriend. Wyglądało, jakby już się zaprzyjaźnili.
- To prawda, że zdarza ci się lunatykować? - zapytałem go później.
- Haha, tak, zdarza mi się - potwierdził - czasami robię dziwne rzeczy przez sen, na przykład wychodzę na dwór tak, jak jestem...
- Z tego też powodu wynikła zabawna sytuacja - przypomniałem.
Wyświetliliśmy nagrania z jego pierwszej nocy tutaj, kiedy lunatykował i jeszcze kilka innych, interesujących urywków, ze studia nagraniowego, z prób. Potem pokazaliśmy B2ST podczas treningów i w dormie. Na wszystkich nagraniach brakowało Junhyunga. Dziś był obecny w studiu telewizyjnym, choć przykrycie jego siniaków makijażem wymagało sporego wysiłku stylistów.
- Yong Junhyung przez ostatni tydzień chorował - powiedziałem - jak się dzisiaj czujesz?
- O wiele lepiej - przyznał, siląc się na coś w rodzaju uśmiechu - to było wyjątkowo silne przeziębienie. Na szczęście już się czuję lepiej.
- Cieszymy się! I życzymy powodzenia w nadrabianiu ostatniego tygodnia.
Publiczność odpowiedziała aplauzem. Na koniec zapytałem oba zespoły o ich kolejne single. B2ST przygotowywali kawałek "Beautiful night", jak go scharakteryzowali "dynamiczny i rozrywkowy". Boyfriend pracowali nad "On&On", określając piosenkę jako coś "lekkiego i przyjemnego". Cieszyłem się, kiedy wreszcie zeszliśmy z wizji, bo odnosiłem wrażenie, że ten odcinek to jedno wielkie kłamstwo.


Shin Donghyun (MC Mong)

                Złapałem Jiyeon za kulisami, po jej zejściu ze sceny, i wypowiedziałem się:
- Chcę ci powiedzieć, że nie powiadomiłem policji i nie przedstawiłem na wizji prawdziwych powodów twojego pożegnania się z show nie dlatego, że mi ciebie żal. Nadal uważam, że postąpiłaś okropnie i egoistycznie. Zrobiłem to tylko dlatego, żeby nie wywoływać skandalu.
Patrzyła na mnie smutnymi oczami.
- Dziękuję - powiedziała i... przytuliła mnie - pozdrów Taemina - dodała, odchodząc.
A ja jakoś nie przywiązałem wagi do jej słów.


Min Dohee

                Jakiś człowiek z ekipy telewizyjnej podszedł do mnie, kiedy siedziałam przed komputerem, analizując oglądalność dzisiejszego odcinka. Choć nie był to odcinek konkursowy, statystyki nigdy jeszcze nie sięgnęły tak wysoko. Odejście Jiyeon i pojawienie się Minwoo wywołało wiele emocji. To tego drugiego dotyczyła informacja przekazana mi przez mężczyznę z telewizji:
- Pani Min, No Minwoo chce się z panią widzieć - oznajmił - jest za drzwiami, mam go tutaj poprosić?
- Nie, wyjdę do niego - postanowiłam.
Minwoo przywitał mnie uśmiechem. Nie odpowiedziałam mu tym samym. Jak tylko zobaczyłam  go z tamtą lafiryndą, wiedziałam, że więcej się do niego nie uśmiechnę.
- Chcę ci jeszcze raz podziękować... - zaczął - gdybyś nie ty... dziś by mnie tu nie było. Dziękuję.
W jednej chwili znalazłam się w jego ramionach i nie miałam ochoty się z tego uścisku wyswobodzić... Uratował mnie dzwoniący telefon. Odebrałam, a Minwoo stał, słuchając.
- Randka w ciemno? Jutro o 18tej? W restauracji Music Note? Ok! Yhm. A jak go rozpoznam? - skoro Minwoo tu był, celowo powtarzałam wszystko, co dyktowała mi babka odpowiedzialna za aranżowane randki i miałam nadzieję, że wzbudzę w nim zazdrość.
Przekonana, że wszystko usłyszał, wróciłam do biura i zanotowałam szczegóły swojej randki, póki jeszcze nie zapomniałam godziny i nazwy restauracji. Później zagadała mnie montażystka.
- To prawda, że znałaś się z Minwoo wcześniej i to ty przedstawiłaś go MC Mong'owi? - pytała z błyszczącymi z podekscytowania oczami.
Pewnie, gdyby tylko została z Minwoo sam na sam, rzuciłaby się na niego jak wygłodniała lwica. Miałam ochotę strzelić jej w twarz.
- Tak, to prawda. Minwoo jest moim bliskim przyjacielem - odpowiedziałam z niespodziewaną satysfakcją i zastanawiałam się, jaka ta paniusia musi być zazdrosna, pewnie cała się gotuje na myśl, że mam bliskie kontakty z Minwoo! Wtedy usłyszałam głos MC Mong'a... (Kiedy tutaj przylazł?!):
- Dohee, chyba coś zgubiłaś - oznajmił, a ja jak głupia idiotka powtórzyłam:
- Co?
- Randka w ciemno, jutro 18.00, Music Note... - zaczął czytać - Dohee, to chyba twoje pismo?
O nie, kartka musiała mi wcześniej wypaść... Wyrwałam ją MC Mong'owi. Zaśmiał się, a montażystka posłała w moim kierunku pełne politowania spojrzenie. Poczułam, że policzki palą mnie ze wstydu.

***

                Siedziałam w restauracji Music Note, wystrojona w sukienkę, wymalowana i czekałam na mojego towarzysza. Babka, która wczoraj do mnie dzwoniła, powiedziała mi tyle, że jest trzydziestoletnim pół Koreańczykiem, pół Włochem, prowadzącym własną sieć hoteli, pokazała mi jego zdjęcie. Tak, coś o nim wcześniej słyszałam. Czekając na Taesika miałam coraz większe obawy, że nie przyjdzie. Już raz mnie to spotkało. Totalne upokorzenie... Zastanawiałam się, jak zniosłabym wzrok kelnerów i pozostałych klientów, gdyby nie przyszedł... W tym momencie się pojawił. Był wysoki, dobrze zbudowany, nie gruby, lecz też nie szczupły. Ogólnie... przystojny. Poznałam go. Taesik dosiadł się do stolika, na którym położył białą różę i popchnął ją w moim kierunku.
- To dla ciebie. Przepraszam za spóźnienie.
- Ok.
Powiedziałam ok, choć ta sytuacja nie wydawała mi się w ogóle ok! Podszedł kelner i złożyliśmy zamówienie, każdy na swój koszt. Taesik nie proponował, że stawia, a ja uznałam, że to dobrze. Podczas jedzenia nie rozmawialiśmy o niczym szczególnym. Trochę o jego biznesie, trochę o mojej pracy i studiach. Potem o... małżeństwie. Taesik nie ukrywał, że chciałby szybko się ożenić. Ja o takich sprawach jeszcze nie myślałam... W pewnym momencie zadzwonił jego telefon.
- Biznes - skomentował, kiwając z dezaprobatą głową.
Odebrał. Rozmawiał po włosku, a ja wiedziałam, że co, jak co, na pewno nie o sprawach biznesowych. Z jego słów mogłam wywnioskować, że rozmawia z kochanką... "tak, taaak poszedłem... Jest dość ładna. Yhm, wygląda na łatwą. Przede wszystkim bogata. Ożenię się, pospłacam długi i się rozwiodę. Oczywiście, że wtedy poproszę o rękę ciebie!" Krew się we mnie zagotowała! Taesik skończył rozmowę i wrócił do koreańskiego:
- Dyrektor jednego z hoteli we Włoszech...
- Io parlo italiano - odezwałam się.
Przyznając się, że mówię po włosku, przyznawałam się też, że zrozumiałam całą treść jego rozmowy.-
- Hahaha. Znasz kilka zwrotów - starał się ratować.
- Nie - odpowiedziałam stanowczo - uczyłam się włoskiego w gimnazjum, w liceum i na dodatkowych kursach na studiach!
- Mogłaś... mi powiedzieć.
- Po co? Żebyś był ostrożniejszy i nie rozmawiał z kochanką o swoich podłych planach względem mnie?!
- Dohee... - wyglądał na skonsternowanego - źle zrozumiałaś...
- Nie! Dobrze wszystko zrozumiałam! Ty dupku! Ty gnoju! Ty podły wyzyskiwaczu! - krzyczałam w przypływie furii.
Pozostali goście patrzyli na nas. To wyprowadziło Taesika z równowagi.
- Ok! Też będę szczery! Przyszłaś tu wystrojona jak na karnawałowy bal, wymalowana jak dziwka i zdesperowana, że nikt cię nie chce! Pewnie nigdy jeszcze nie miałaś chłopaka, a seks uprawiałaś tylko w snach! Jedyne, co możesz zaoferować mężczyźnie to pieniądze! Powinnaś mi dziękować, że choćby z tego powodu w ogóle rozmawiamy o małżeństwie, ty!!!... - niespodziewanie zamilkł.
A ja gotowa rzucić w niego tym, co akurat było w pobliżu, czyli kieliszkiem, poczułam, że ktoś złapał mnie za rękę. Minwoo?, pomyślałam. Usłyszał, że dziś tu będę i przyszedł uratować mnie z opresji? Może naprawdę poczuł się zazdrosny? Jako jedyny mógł wiedzieć...
- Jeżeli powiesz jeszcze słowo o mojej dziewczynie urwę ci łeb i wepchnę ci go dupsko! - usłyszałam głos MC Mong'a.
Potem pociągnął mnie do drzwi. Zauważyłam jeszcze, że Taesikowi szczęka po prostu opadła. Sama cała się trzęsłam, kiedy wyszliśmy z restauracji.
- Co za palant! -  powtarzał MC Mong -  porąbałbym go na kawałki.
- Ja też - przyznałam - i... dziękuję... Jak się dowiedziałeś...?
- Tamta kartka, pamiętasz?
- A... aha.
- Min Dohee, nie myśl o nim i o tym, co mówił... To wszystko nieprawda. Jedno tylko mnie zastanawia - nadal ściskając moją rękę, zapytał z powagą - naprawdę nigdy nie uprawiałaś seksu?
Popatrzyłam na niego wzrokiem mordercy.
- Uprawiałam! - odpowiedziałam, wyrywając rękę z jego uścisku.

11 komentarzy:

  1. Swietny rozdział ^^ i to zakończenie >_<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję:) zakończenie miało być... zabawne xD

      Usuń
  2. Jeongmin niepotrzebnie wychylał się z tym piciem alkoholu (ale chyba gorzej by było gdyby opowiadał o swojej dawnej profesji). Donghyun rozważny i romantyczny, jak to określenie pasuje do niego;) Bliźniaki-jaka konspira;))) Zachowanie Minwoo w nocy nawet mnie zaskoczyło. Może ma jakieś zaburzenia...? Ale surwiel z tego Taesika! Całe szczęście, że Dohee zrozumiała jego rozmowę telefoniczną. MC Mong jaki rycerz! Tak się spodziewałam, że to on ją uratuje, chociaż wiem, że wolałaby aby zrobił to Minwoo;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, nie nie, o tym woli nie wspominać xD Bliźniaki znowu trochę zamieszania narobią. Spokojnie, Minwoo tylko lunatykował:) Nie ma problemów psychicznych :D
      Racja, to Minwoo miał być zazdrosny na tyle, żeby iść i śledzić Dohee, a nie MC Mong, lecz cóż, lepszy MC Mong niż nikt (kocham Mong'a w real life i aż mi głupio tak o się o nim wypowiadać;')
      Postanowiłam w ogóle zacząć myśleć o jakimś drugim opowiadanku i mam poważny problem - nie wiem o kim miałoby być:(

      Usuń
    2. Już się nie mogę doczekać genialnego planu bliźniaków!:) Jak dla mnie, to oni razem tworzą naprawdę zabawny duet;) Więc czekam z niecierpliwością na to;) Dobrze, że z Minwoo (w miarę) wszystko w porządku;) Ciekawe czy szybko uda mu się zaklimatyzować w zespole.
      Ja to w sumie nie wiem dlaczego (zważając na wiek MC Mong'a;) ale sądzę, że on do Dohee pasuje;) Te ich sprzeczki są urocze;) I chyba oni sami jeszcze nie zdają sobie do końca sprawy z tego, że powinni być ze sobą;)
      O! Jestem za! Ale nie będę Cię nakierowywać na to, z kim miałoby być, bo to twoja decyzja;) Mogę tylko wyrazić swoją szczerą opinię, że ostatni 3-shot z VIXX był genialny, więc może coś z nimi kolejny raz byś napisała?;) No ale, będę się cieszyć ze wszystkiego (a już chyba najbardziej jak to będzie niespodzianka z kim;)!
      P.S. Zaczęłam w końcu kolejny rozdział opowiadania z BTS, ale droga do końca jest długa i kręta, bo ciągle jakieś prace domowe mi zadają:(
      A! I co myślisz o comeback'u BTS?;)))

      Usuń
    3. Ja widzę Minwoo jako pewnego siebie, lecz nie zarozumiałego i i dającego się lubić:) Więc jakoś tam się zaklimatyzuje w zespole:)
      Mi też MC Mong i Dohee pasują :D
      Ok, to pomyślę nad VIXXami, jeszcze nie wiem czy dam te lata 30te czy współczesność...
      Cieszę się niezmiernie, że niedługo będzie rozdział u ciebie! Oby tyle nie zadawali, żebyś miała więcej czasu! Sama mam go ostatnio mało:(
      Blood sweat & tears jest genialne, zakochałam się w piosence i teledysk też jest fajny, bardzo oryginalny^^

      Usuń
  3. Napiszesz co chcesz;) Cokolwiek by to nie było i tak będzie super;)))
    Ja Tobie również współczuję braku czasu:( Gdybyś pisała zawodowo, to miałabyś go więcej;)
    To prawda! Piosenka i teledysk są wspaniałe! Jak dla mnie, to mv jest najlepszym w dorobku BTS;) A z albumu kocham jeszcze Boy meets evil, 21st Century girl, First Love i Awake;) A Ty masz jakieś ulubione piosenki z ich nowego albumu?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę jeszcze myślała:) Dla mnie w ogóle ten album jest moim ulubionym ich albumem :D I chyba najbardziej mi się podoba po "Blood" "First love", "Reflection" i "Am I wrong":)

      Usuń
    2. No to prawda;) Każdy kolejny ich album jest coraz lepszy;)

      Usuń
  4. Haha wejście Minwoo było cudowne. Cieszę się, że atmosfera między nimi była od razu luźna. Bałam się, że szybko się nie dogadają.

    Rozmowa bliźniaków w kiblu strasznie mnie rozbawiła. :D haha. :D
    Ale to lunatykowanie Minwoo, to mnie rozbroiło. Haha. :D
    No to na wizji też wydawało mi się jednym wielkim kłamstwem. Ale dobrze, że McMong wolał przemilczeć prawdę.
    Ta randka Dohee była straszna. Tak się cieszyłam, kiedy zjawił się McMong. <3 Ale musiał coś takiego palnąć na koniec? :D Już myślałam, że on i Dohee się teraz dogadają. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam, żeby się dogadali, bo wystarczy im kłopotów na najbliższy czas haha :D A Dohee i MC Mongowi chyba przeznaczone jest się kłócić:)

      Usuń