19/10/2016

school of hard knocks (rozdział 21)

SO MANY DRAMA, DRAMA, DRAMA!

Shim Hyunseong (Boyfriend)

                Siedzieliśmy w sali, czekając aż Joonwon skończy omawiać zaplanowaną na dziś konkurencję. Mieliśmy dzień na nagranie parodii jednej ze znanych dram, a do dyspozycji najprawdziwszą ekipę filmową. Liderzy zespołów podeszli do prowadzącego losować tytuły parodiowanych produkcji. Nie mogłem się na niczym skupić. Cały czas myślałem o wczorajszym spotkaniu z Sohyun. Nadal nie dała mi odpowiedzi, czy chce, żebyśmy się umawiali. Powiedziała, że potrzebuje więcej czasu, bo nie może umawiać się z kimś, do kogo póki co nic nie czuje. Cios prosto w serce! Przepraszała, że mnie rozczarowała i sprawiła mi przykrość. Odpowiedziałem, że skoro to nie odmowa, dam jej tyle czasu, ile tylko zechce. Potem byliśmy w kinie i na spacerze. Wypytywała o chłopaków i znowu odniosłem wrażenie, że zwłaszcza interesuje ją Jeongmin.
Jeszcze później cmoknęła mnie w policzek na pożegnanie. 
Rozległ się głos Donhyuna, przerywając moje rozmyślania:
- Boys over flowers!
Aż się przeżegnałem. Ciekawe kto wcieli się w role legendarnego Lee Minho! B2ST za to wylosowali "Ojakgyo brothers". Dość stara drama, gdzie tak poza tym zagrał nasz szanowny prowadzący Moon Joonwon, wydawała się mniejszym wyzwaniem niż kultowe "Boys over flowers". Wszyscy przyznaliśmy, że trochę zazdrościmy rywalom. Po skończeniu nagrywania dramy mają trafić na youtube i zostać ocenione w najbliższym konkursowym odcinku zgodnie z wyświetleniami i łapkami w górę. Zabraliśmy się za kręcenie. Rozpoczęliśmy od podziału ról w czym doradzała nam menadżerka i ludzie z ekipy filmowej. Jako Junpyo (legendarnego Lee Minho) obsadziliśmy Minwoo, pozostali członkowie klubu F4 to: Donghyun jako Jihu, ja jako Leejeong, Jeongmin jako Woobin. W główną bohaterkę Jandi wcielił się Kwangmin, a w jej kumpelę Gaeul Youngmin. Obaj nie byli zbyt szczęśliwi, że mają grać dziewczyny, lecz chcąc nie chcąc musieli się z tym pogodzić. Zapoznaliśmy się z krótkim scenariuszem, zawierającym kilka najważniejszych scen, grono stylistów ucharakteryzowało nas na odpowiednie postaci i wzięliśmy się za nagrywanie. Wieczorem 20minutowa parodia "Boys over flowers" była gotowa. Czekała jeszcze tylko na zmontowanie. Większość działa się teoretycznie w szkole, gdzie wykorzystaliśmy trenerów jako statystów, część w domach (domem Junpyo został nasz dorm, a Stephie użyczyła swojego pokoju na potrzebę mieszkania Jandi i sama odegrała rolę jej matki). Nagrywaliśmy też słynną scenę przy basenie, kiedy Junpyo po wypadku nie rozpoznawał Jandi, a ona udawała, że tonie, by mu przypomnieć, jak już raz ją uratował. Po wszystkim uczciliśmy sukces przy kolacji - oczywiście wodą mineralną. Chcieliśmy już zobaczyć efekty dzisiejszej pracy i nie rozmawialiśmy o niczym innym, wracając do dormu. Korzystając z tego, że pozostali pochłonięci byli wspominkami najzabawniejszych momentów, poszedłem się wykąpać pierwszy. Nieważne, że ustaliliśmy wcześniej kolejkę. Ledwie poczułem na sobie orzeźwiające strumienie letniej wody, rozległ się dźwięk naciskanej klamki. Tak, mogłem to przewidzieć. Czemu nie przekręciłem haczyka w drzwiach!?
- Spadówa, nie moja sprawa, że nie pilnujesz kolejki - wygarnąłem intruzowi i zakręciłem wodę, żeby go lepiej słyszeć.
- Ej, to ja, Jeongmin - odpowiedział szeptem.
- Ty, czy nie ty, nic cię nie usprawiedliwia, zboczeńcu.
- Zaraz "zboczeńcu"... Przyszedłem cię tylko wypytać o Sohyun. Jak się udała randka?
Przycisnął plecy do kabiny prysznicowej, czekając na relację. Wychyliłem głowę ze znaczącym uśmiechem.
- Hehe.
- Hyung, gadasz, czy nie?
Zastanawiałem się, co ja mam mu powiedzieć. Że Sohyun cały czas wypytuje o niego? Że nic do mnie nie czuje? Może to zazdrość, a może moja urażona duma spowodowała, że skłamałem.
- No cóż, jesteśmy parą - odpowiedziałem.
- Wow, hyung! Gratuluję! - zawołał Jeongmin i odwrócił się w moim kierunku.
Wtedy wtargnęła pozostała czwórka. Ja i Jeongmin szybko odskoczyliśmy od siebie. On był chociaż ubrany... A ja tak, jak mnie Pan Bóg stworzył.
- Co to za gejostwo? - zapytał Minwoo - wspólny prysznic? Może dołączymy, byłoby szybciej.
Kazałem im wszystkim spadać.


Yoon Doojoon (B2ST)

                Byłem dziś jakiś rozkojarzony. Podczas nagrywania dramy wszyscy cały czas musieli mnie upominać, a przez to powtarzanie na okrągło "Doojoon, Doojoon" głupek Junhyung ułożył piosenkę o identycznym tytule. Do sparodiowania przypadła nam drama "Ojakgyo brothers". Oglądałem to dawno temu i nie wszystko pamiętałem. Na szczęście ludzie z ekipy filmowej oprócz tego, że zaopatrzyli nas w coś w rodzaju scenariusza, zapoznali też z ogólną fabułą. Podzieliliśmy role. Okazało się, że główny reżyser wcześniej wszystko zaplanował i tak ja dowiedziałem się, że mam grać najstarszego brata, Hyunseung wystąpi jako Taebeom, Dongwoon jako Taehui (postać grana przez Joonwona), Junhyung jako Taepil. Yoseob wcieli się w UEE, czyli filmową Baek Jaeun, za to Gikwang w reporterkę Cha Sooyoung. Zaprotestował stanowczo, kiedy przypomniał sobie, że grana przez niego postać była przecież w ciąży. Chciał oddać tę rolę na Yoseobowi, co ostatecznie się nie powiodło. Przy kręceniu oczywiście więcej się wygłupialiśmy niż pracowaliśmy. Taehee cały czas krążyła dookoła i to mnie rozpraszało. Zwłaszcza, że wspólnie z Tablo zagrała z nami kilka scenek w roli rodziców czterech braci. A Hyuna zgodziła się wystąpić jako wybuchowa i pretensjonalna matka Cha Sooyoung. Wszyscy żartowaliśmy sobie, że ta postać idealnie przypasowała jej charakterowi. Jedynie Junhyung się o tym nie wypowiadał. Wolał dręczyć mnie.
- Doojoon, Doojoon! - nabijał się, gdy po wielu długich, ciężkich godzinach pracy i po kolacji poszliśmy wreszcie do dormu. Yoseob zajął łazienkę, kąpał się, śpiewając miłosne ballady. Gikwang położył się z telefonem i odczytywał oraz konsekwentnie ignorował kolejne wiadomości od Hyekwanga. Brat próbował mu wytłumaczyć, że między nim, a Hyerim nigdy niczego nie było. Gikwang niestety mu nie wierzył. My radziliśmy, by jeszcze raz spokojnie z nimi pogadał. Hyerim za to się nie odzywała. Nic dziwnego, skoro ją rzucił. Gikwang też nie chciał napisać pierwszy. Skoro ją rzucił, czemu miałby to robić? Zamknięte koło. Dongwoon oglądał film w telewizji. Jang Prince zachwycał się zdolnościami aktorskimi Hyuny.
- Zagrała naprawdę przekonująco. Krzyczała, jakby miała w sobie jakąś taką... rozpacz. Może powinienem ją pocieszyć?
- Nikt ci nie zabrania - rzucił sucho Junhyung.
- Nie? To nie tak, że wy coś kręcicie? Wszyscy o tym gadają... - przyznał Jang.
Junhyung wyjaśnił z uśmiechem:
- Nie. To Hyuna rozpowiada te plotki. Jeżeli chcesz wiedzieć czemu idź ją zapytaj. I jestem pewien, że skorzysta z twojego pocieszenia.
- Hyuna pojechała do domu. Widziałem jak odjeżdżała - dodałem.
- Yhmm... do domu? - powtórzył Junhyung - może znalazła sobie innego pocieszyciela.
- Zagadam ją na zajęciach - postanowił Jang - co jeśli jest taka smutna, bo ma jakiś kłopot? Ja jej chętnie pomogę.
- Zapewne - stwierdził Junhyung.
Udawał obojętnego. Ale ja zauważyłem jak ze zdenerwowania zaciska pięść na kołdrze.
- Ej Jun, może się przejdziemy? - zaproponowałem.
- Nie chce mi się nigdzie iść - oznajmił.
- Junhyuuung - powtarzałem, siadając obok i dźgając go palcami w brzuch, lekko, bo przecież był dopiero co pobity.
- Idź sobie sam, Doojoon, Doojoon. Ja jestem zmęczony.
- Świeże powietrze jest najlepsze na zmęczenie!
- Ja pierdolę - wstał i zaczął się za czymś rozglądać.
- A ty co? - zapytałem.
- Jak to "co"? Szykuję się na twój pieprzony spacerek.
Po chwili siedzieliśmy na trybunach pogrążonego w mroku boiska sportowego.
- Chcę pogadać, tak face to face - powiedziałem.
- Wiem, domyśliłem się. Ale ja nie mam ochoty gadać o Hyunie - przyznał Junhyung, a przy okazji zaczął obracać na nadgarstku swoją bransoletkę.
- Ok, wporzo, nie to nie. Ale... jakby coś to wal, myślę, że mogę cię najlepiej zrozumieć...
- Ty?
- Nie widzisz, że mam podobny problem?
- Czyli? Nie gadaj do mnie zagadkami.
- Ty się bujasz w trenerce. Ja w menadżerce. Heh.
Jakoś łatwo przyszło mi powiedzenie tego Jokerowi. I nie żałowałem, że to mu wreszcie postanowiłem się wygadać.
- Co? - powtórzył z wyjątkową powagą.
- Głuchy jesteś? Kocham Taehee. A ona kocha Joonwona.
Moon Joonwona?!
- Ups, to sekret...
- Spoko, nie jestem Yoseobem, nie rozgadam.
- Dzięki.
- Taehee jest od ciebie kilkanaście lat starsza.
- I co... jest taka przyjazna i urocza.
- Ale cię wzięło, Doojoon Doojoon.
- Śmiejesz się. I skończ z tym "Doojoonem"!
- Nie no, zdziwko trochę, nie spodziewałem się tego po liderze - nadal się nabijał i nie wiedziałem czemu mnie to rozbawiło.
Obaj wybuchnęliśmy śmiechem.
Potem Junhyung wyznał, że pokłócił się z Hyuną.
- To wyjaśnia czemu chodzisz taki podkurwiony - stwierdziłem.
- Przyszła do mnie do domu, jak się dowiedziała o tym pobiciu i... nie, tak się nie da - uznał i opowiedział mi całą ich szokującą historię.
- Byłem pewien, że te wszystkie plotki o was to tylko żarty. W życiu bym nie podejrzewał, że naprawdę ją przeleciałeś.
- Hyung, co mam robić? - spytał niepewnie Joker - ok, przesadziłem z tym seksem, przepraszałem ją za to tysiąc razy i wydawało mi się, że już jest ok. Co więcej, sama zaproponowała powtórkę z rozrywki. Ucieszyłem się, no wiadomo... Wykręciła się naszą przegraną z Boyfriend. Wtedy mnie pobili. Nie powiedziałem jej o tym, bo to by wyglądało, jakbym ją brał na litość. Stwierdziłem, że nie sposób, żeby i tak się nie dowiedziała. Obraziła się, że dowiedziała się nie ode mnie. I zarzuciła mi, że jestem jak wszyscy kolesie i chcę tylko jednego. Kiedy sama rozpowiada plotki, czego to my rzekomo nie wyprawiamy... Hyung, mam totalny mindfuck.
- Eh. Ja myślę, że Hyuna chce usłyszeć, jaka jest dla ciebie ważna. Liczy na twoją szczerość. Skoro czuje się ogólnie wykorzystywana przez kolesi, potrzebuje dowodów, że ty możesz jej dać coś więcej. Pogadajcie.
- Ale... - Junhyung zawahał się chwilę - nie jestem pewien, czy ona chce, żebym jej to dał.
- Musisz zrobić pierwszy krok. A Hyuna jasno dała ci odczuć swoim oskarżeniem, że kompletnie się w tobie zabujała i chce twojego wyznania.
- Yhm. A co z Taehee?
- W sensie?
- Zabujała się w Joonwonie, który w ogóle tak podobno ma dziewczynę. To jest waszym problemem?
- Taehee była związana z Joonwonem kilka lat temu. A potem przez pewne... nieporozumienie się rozstali. Niestety "stara miłość nie rdzewieje". I jeszcze większym problemem jest to, że z Taehee łączy mnie jedynie relacja zespół - menadżer, o czym sama wiecznie mi przypomina.
- To nie wygląda dobrze.
- Cóż.
Przez chwilę siedzieliśmy w milczeniu.
- I co? - spytał wreszcie Junhyung - poddasz się, Doojoon, Doojoon?
- Coś ty - odpowiedziałem - ja nigdy się nie poddaję.


Jung Jihoon (Rain)

                Po czwartkowych zajęciach z B2ST czekała mnie niespodzianka w postaci Youngmina i Kwangmina.
- Jest taka sprawa... - zaczął jakoś bez przekonania ten pierwszy.
Kwangmin natychmiast dodał:
- Moglibyśmy pójść w spokojniejsze miejsce?
Aluzja była jasna: lepiej, żeby nasza rozmowa nie zarejestrowała się w kamerze. Wiedziałem, że bliźniacy mają czasami zupełnie odjechane pomysły, więc zaproponowałem, żebyśmy poszli do mojego pokoju. Po drodze nic nie mówili i ja też ich nie zagadywałem. Po chwili pożałowałem, że przyprowadziłem chłopaków do siebie. Rzadko przebywałem w swoim pokoju w dormie trenerów i przeważnie zostawiałem bałagan. Poczułem się niezręcznie, zapraszając Youngmina i Kwangmina w stos mojej brudnej bielizny, butelek po piwie i innych dziwnych rzeczy. Ale oni zdawali się tego wszystkiego w ogóle nie zauważać. Szturchali się wzajemnie, zrzucając jeden na drugiego  rozpoczęcie rozmowy.
- Cholera, nie mam zamiaru tu siedzieć w nieskończoność - powiedziałem im.
- No tak, pewnie masz ciekawsze plany... - zaczął Kwangmin - hyung, bo mnie interesuje, czy... spotykasz się z kimś? W sensie... masz dziewczynę?
Tego się nie spodziewałem.
- A mnie interesuje, czemu chcesz to wiedzieć... Może was uprzedzę: nie gustuję w chłopakach.
- Co?! Nie! Nie o to nam chodziło. My też nie gustujemy w chłopakach! - oburzył się Youngmin - to znaczy... ja nie gustuję, nie wiem, jak Kwang...
Brat kopnął go w kolano.
- Hyung. Chodziło nam konkretnie o ciebie i naszą menadżerkę, Lee Stephanie - dodał pospiesznie.
- Wiem, kto jest waszym menadżerem. Nie rozumiem tylko, co ja mam z nią wspólnego...
- Tak między nami chłopakami - Youngmin wyszczerzył zęby w uśmiechu - podoba ci się Lee Stephanie?
- A wy co? Zabujaliście się w swojej menadżerce! Obaj?!
Potwierdzili, smutno kiwając głowami.
- I co? Ja mam wam poradzić jak ją wyrwać? Sorry, nie wciągniecie mnie w te gierki - odpowiedziałem.
- Nie... po prostu... - Youngmin znowu nie mógł się wysłowić.
Zaraz Kwangmin przyszedł mu z pomocą.
- Po prostu zapamiętaj, że ona jest nasza! To moje pierwsze i ostatnie ostrzeżenie!
Po tych słowach pociągnął brata do drzwi i opuścili mój pokój. A ja próbowałem zrozumieć, co tu się, do cholery, wydarzyło?!


Park Jaebeom (Jay Park)

                Był spokojny czwartkowy wieczór, który zamierzałem spędzić z kumplem w jakimś z naszych ulubionych pubów. Był spokojny, dopóki nie napisała do mnie Jaemi i nie pokrzyżowała tego idealnego planu. "Cześć. Spotkamy się? Byłabym wdzięczna, gdybyś znalazł czas i poświęcił mi kilka chwil". Przeczytałem jej wiadomość i... nieźle się zdziwiłem. Myślałem, że Jaemi dawno o mnie zapomniała. A ona wyskakuje z propozycją spotkania! Ciekawość zwyciężyła. Odpowiedziałem, żeby była za godzinę w klubie, w którym się poznaliśmy. Zgodziła się. Dojazd tam zajął mi zaledwie czterdzieści minut, a żeby nie siedzieć tak o suchym pysku, przywołałem barmankę i poprosiłem o piwo. Wypiłem połowę, kiedy zjawiła się Jaemi, jak zwykle ubrana wyzywająco z dziwkarskim makijażem.
- Cześć - powiedziała, siadając obok mnie.
- Cześć, co do picia?
- Piwo.
Po chwili barmanka postawiła na stoliku dwa kufle, jeszcze jeden dla mnie i drugi dla Jaemi. Moja koleżanka podziękowała z uśmiechem. Zapytałem:
- Chciałaś się spotkać tak po prostu, czy jest jakiś ukryty powód?
- Ja... - zawahała się - mogę cię prosić o przysługę?
- Jaką?
- Wiesz, próbowałam swoich sił w modelingu. To moje portfolio, możesz zobaczyć - podała mi album - idę na casting organizowany przez taką... mniej znaną agencję i trochę się tego obawiam. Chcę cię zapytać, czy... możesz mi towarzyszyć?
Tak, dobrze się domyśliłem, że nie napisała bezinteresownie. Przeglądałem jej portfolio, pełne prowokujących zdjęć i pomyślałem, że też obawiałbym się gdziekolwiek z tym pokazać. Skromność zapewne nie należała do cech charakterystycznych Jaemi. Chyba jej reputacja w świecie modelingu też nie była najlepsza. A więc spryciara wymyśliła sobie, że pójdzie z obstawą.
- Mała, jeżeli masz obawy to po prostu tam nie idź - poleciłem jej.
- Oczywiście, wiedziałam, że mi nie pomożesz. Nic cię nie obchodzę. Co innego zaciągnąć mnie do kilka na imprezie...
- Zaciągnąć? - przerwałem jej - sama tam poszłaś, ze swojej woli!
- Ok, nie roztrząsajmy tego. Zapomnij o mojej prośbie - wstała, nie dopijając piwa i chciała odejść.
Złapałem ją za rękę.
- Kiedy ten casting?


Lee Stephanie

                Zapukałam do drzwi pokoju Taemina. Poprosiła mnie o to Hyuna. Powiedziała, że się pokłócili i kazała mi iść jakoś dyskretnie dowiedzieć się, co u niego. Żałowałam, że jej nie odmówiłam. Miałam już dość bycia wykorzystywaną do takich celów: dowiedz się tego, porozmawiaj o tym, zapytaj o tamto. Ale skoro obiecałam, musiałam dotrzymać słowa. Taemin nie otworzył drzwi i nie zawołał "proszę", zupełnie, jakby go nie było w pokoju. A przecież był! Widziałam z dworu zapalone światło. Zapukałam jeszcze raz. I nic. Pomyślałam, że może coś mu się stało... bez zastanowienia otworzyłam drzwi i zamarłam. Zastałam Taemina siedzącego na podłodze, obejmującego ramionami kolana. Płakał. Jak tylko mnie zobaczył, wstał i wykrzyczał mi prosto w twarz:
- Kto ci pozwolił wejść do mojego pokoju?! Mam ci wytłumaczyć pojęcie "prywatność"?! Skoro nie powiedziałem "wejdź", kto pozwolił ci wchodzić?!
Stałam z kamienną miną, zaskoczona jego wybuchem.
- Wow. Tego się nie spodziewałam...
- A co? Czy ja muszę wiecznie być tym dobrym i uśmiechniętym?! Czy ja nie mam prawa sobie popłakać i się zdenerwować?!
- Ale... oczywiście, masz... Uspokój się, Taemin.
Wytarł łzy w rękaw bluzki i opadł zrezygnowany na łóżko.
- Przepraszam.
- Nic nie szkodzi. Powiesz mi, co się stało?
Usiadłam na wprost niego na podłodze, tak było wygodnie.
- Nie wiem. Czuję się okropnie... To... z powodu Jiyeon. Doniosłem na nią. Po wszystkim nie mogłem spojrzeć jej w twarz, żeby powiedzieć choćby głupie "przepraszam" - spuścił wzrok.
- Hey, Taemin-ssi, nie masz za co  jej przepraszać. Postąpiłeś słusznie. Nie doniosłeś na nią, tylko zawiadomiłeś nas o przestępstwie. Każdy zachowałby się tak na twoim miejscu. Tego wymagała sytuacja - próbowałam jakoś mu to wytłumaczyć.
Nie rozumiałam, czemu tak przejmuje się Jiyeon. To ona wszystkich oszukiwała i ona powinna przepraszać, nie Taemin. Poza tym dzięki MC Mong'owi nie trafiła w ręce policji, a jedynymi konsekwencjami jej oszustw było odejście z programu i konieczność zapłacenia odszkodowania.
- Nie rozumiesz - zarzucił mi Taemin i istotnie przyznałam, że go nie rozumiem - Jiyeon liczyła, że jej pomogę. Chyba... mnie polubiła. Ufała mi.
- Taemin-ssi... czy ty czasami... też za bardzo jej nie polubiłeś?
- Co?! Do niedawna byłem pewien, że to chłopak! A ja nie gustuję w chłopakach! Jeden gej w Shinee wystarczy...
- Och dobra, dobra, nic nie sugeruję...
- Ja i Jiyeon... zwierzyliśmy się sobie ze swoich problemów.
Opowiedziałem jej o mojej nieszczęśliwej przygodzie miłosnej, a ona mi o kimś, w kim się kocha i kto... ma ją za kogoś innego... o Boże! - Taemin podniósł na mnie przerażone spojrzenie.
- Co? - zapytałam.
- Mam nadzieję... no... że nie mówiła o mnie... Przecież wszyscy mieli ją za kogoś innego, nie? Mogło jej chodzić o kogokolwiek. Niby czemu miałaby zakochać się w kimś z programu, prawda?
Chcąc załagodzić wzburzenie Taemina, mogłam poradzić mu jedynie:
- Powinieneś porozmawiać z Jiyeon, powiedzieć jej to wszystko, co powiedziałeś mi. Poczujesz się lepiej i dowiesz się, kogo miała na myśli, zwierzając ci się z problemów miłosnych.
Pokiwał głową, jakby był małym dzieckiem, które upomniała mama.
- Dzięki.
- I gdyby coś, możesz przyjść do mnie, pogadać, zamiast płakać w samotności.
Poklepałam go po udzie i wstałam.
- Ok, zapamiętam.
- A... tak w ogóle słyszałam o twojej kłótni z Hyuną. O co poszło? - postanowiłam jeszcze go zagadnąć, bo ona sama nie chciała mi nic powiedzieć.
- Hyuna to moja nieszczęśliwa przygoda miłosna. O nic więcej nie pytaj - poprpsił Taemin z rezygnacją.
Ups. Odpowiedziałam skinieniem głowy i ewakuowałam się. Poszłam do restauracji, bo uświadomiłam sobie, że od dawna nic nie jadłam i zastałam tam Rain'a. Jak tylko złożyłam zamówienie na sałatkę z krewetkami, pomachał, żebym się dosiadła. Rozpromieniona zajęłam miejsce przy jego stoliku.
- Co tam, oppa? Zmęczony po ciężkim dniu? - zapytałam z uśmiechem i przysunęłam się trochę bliżej, tak, że stykaliśmy się nogami.
- Yhm - odpowiedział jakby od niechcenia - Stephie... doszły do mnie pewne plotki...
- Plotki?
- Odpowiedz mi szczerze - poprosił - czy ty... lubisz mnie, jako mężczyznę?
- Naprawdę chcesz poznać odpowiedź? - zapytałam i, nie czekając na potwierdzenie, pocałowałam go namiętnie.

5 komentarzy:

  1. ,,Boys over flowers" to klasyka, dlatego cieszę się, że to właśnie tą dramę dali Boyfriend do zagrania;) Doojoon' a naprawdę wzięło;) Wszyscy kochają się we swoich nauczycielkach;) Chłopakom zebrało się na gadanie o swoich miłostkach;) Słodziaki:) Bliźniacy są zdolni do wszystkiego, ale nie spodziewałam się, że tak stanowczo powiedzą Rain'owi, że Stephanie należy do nich (w ogóle fajnie, że do obu;)! Ja, na miejscu Jay'a stanowczo zabroniłabym Jaemi pójście na casting z takimi zdjęciami do małej agencji. Jeszcze by ją nie powiem w jaki sposób wykorzystali! Dobra była ta uwaga Taemin'a, że jeden gej w Shinee wystarczy;) Ale obudziło się w nin sumienie, co mnie pozytywnie zaskoczyło. No niby postąpił dobrze wyjawiając prawdę o Jiyeon, ale to było nie fair wobec niej:( Ale to zakończenie było tak niespodziewane! Wciąż jestem w wielkim szoku... Nie wiem dlaczego, ale w tamtym momencie zrobiło mi się żal Youngmina:(
    Wspaniały rozdział i więcej takich Ci życzę!;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak szczerze to nie wiem kto ma wygrać w tych parodiach xD
      Bliźniacy jak przyjdzie co do czego tacy zgodni:)
      W ogóle mam wrażenie, że gejowski ten rozdział haha.
      A tej ostatniej scenki będzie kontynuacja:)

      Usuń
    2. Może wygra Beast tak dla odmiany?;)
      Ja tam nie odniosłam wrażenia, aby ten rozdział był gejowski... raczej...miłosny;)
      No jestem ciekawa jak sprawy pomiędzy Rain'em a Stephanie się ułoża;)

      Usuń
  2. Nie podobało mi się kłamstwo Hyunseonga. Mam nadzieję, że szybko je sprostuje. :/
    Biedni Joker i Doojoon :D Fajnie, że się pozwierzali sobie. Myślę, że najlepiej się mogą oni zrozumieć. I dobrze, że lider nie zamierza się poddać. ^^
    Hahaha biedny Rain :D Nie wie o co biega bliźniakom. :D
    Ah ten mój kochany Jay ma do Jaemi słabość. <3 Kocham go. :3
    Ojacie. Jednak mój ship Taemina i Jiyeon nie umarł. Może będzie coś jeszcze z tego. *_*
    A Stephi nieźle zaszlała. Ciekawe co Rain na to. I oby bliźniacy nie dowiedzieli się o tym pocałunku. ;-;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kłamstwo jak to kłamstwo w końcu wyjdzie na jaw:) Racja, Jay ma słabość do Jaemi, trochę mi się kojarzy z twoim Jiminem i Suri :D Taemin, Jiyeon, Rain, Stephie, u wszystkich jeszcze sporo się wydarzy:)

      Usuń