15/02/2017

school of hard knocks (rozdział 38)

IN AN ALTOGETHER DIFFERENT LIGHT

Kim Taehee

                Spałam spokojnym i głębokim snem, jak zwykle, kiedy zdarzało mi się wypić o jeden kieliszek za dużo, a ostatnio zdarzało mi się to niebezpiecznie często. Nigdy nie lubiłam ludzi, którzy zamiast zająć się problemem, topili go w alkoholu. A od niedawna sama się tak zachowywałam. Byłam zwykłą hipokrytką. Taka myśl wyrwała mnie z tego spokojnego i głębokiego snu. Ziewnęłam, przeciągając się, potem otworzyłam oczy i zobaczyłam...
Yoon Doojoon! Spał obok mnie, na brzuchu, z rozrzuconymi na poduszce rękoma. Kołdra odsłaniała jego nogę i... pośladki. O Boże!!! Czemu on był goły? Natychmiast go przykryłam. Później popatrzyłam na siebie i moje przerażenie tylko wzrosło: czemu ja byłam goła?! Przypomniałam sobie poprzedni wieczór i naszą szaloną noc. Jak do tego doszło? Ach, tak... Byliśmy w kuchni. Ze zwykłej rozmowy szybko wywiązała się kłótnia. W dodatku to wino... Niewiele brakowało, a skoczylibyśmy sobie do gardła. Ale w inny sposób rozładowaliśmy emocje. Pocałowaliśmy się w kuchni. Potem przeszliśmy do sypialni, nie odrywając od siebie naszych spragnionych ust. A może Doojoon mnie tam zaniósł? Chyba tak. W pewnym momencie znalazłam się w jego silnych ramionach i obejmowałam go za szyję. Wreszcie padliśmy na łóżko. Kochaliśmy się, jakbyśmy jeszcze nigdy tego nie robili. Byliśmy niecierpliwi i zachłanni. Każdy z nas chciał dominować, brać wiele i dawać wiele. Szybko wywiązała się między nami pewnego typu walka. Walka nie do wygrania, bo raz pierwszy dochodził Doojoon, a raz ja i nie do stwierdzenia byłoby, kto przeżył dzisiejszej nocy więcej orgazmów.
Przyjrzałam się moim piersiom. Pokrywały je liczne malinki. Obudziłam Doojoona swoim rozpaczliwym krzykiem. Podniósł się lekko na łokciach i popatrzył na mnie ze zbolałą miną. Typowo! Najdziwniejsze, że podczas seksu ta mina pozostawała taka sama. Zabawne. Lecz w tym momencie się nie śmiałam, bo nie widziałam w swojej sytuacji nic śmiesznego.
- Przyniesiesz mi wody? - zapytał - okropnie boli mnie głowa...
Pospiesznie ubrałam szlafrok. Poszłam do kuchni i przyniosłam dwie butelki. O tak, woda to to, co było nam potrzebne.
- Nie powinno było do tego dojść... - przyznałam.
- Nie widzisz, że to się cały czas dzieje? - stwierdził, siadając i sprawiając tym samym, że kołdra spadła z górnych partii jego ciała - jak tylko Joonwon w jakiś sposób cię odtrąca, przychodzisz do mnie i szukasz pocieszenia.
- Ja szukałam pocieszenia? - spytałam.
- Skoro nie ty... Jak mam zrozumieć, że dzisiaj znowu mnie odtrącasz?
- To nie ma związku z żadnym z nas. I nie ma związku z Joonwonem - upierałam się - wszystko przez alkohol!
- To po prostu było nieuniknione - dodał z uśmiechem Doojoon - im mocniej się odtrącamy, tym mocniej później się przyciągamy.
- Co?
- Tylko z tego powodu jeszcze to toleruję.
- Yoon Doojoon - powiedziałam z powagą - jestem zawstydzona i mam kaca. Czy możesz dać mi czas na przemyślenie tego wszystkiego?
- Oczywiście. Przecież im mocniej mnie odtrącisz, tym mocniej znowu...
Rzuciłam w Doojoona jego koszulką. To poskutkowało. W milczeniu ubrał resztę swoich rzeczy, a później ukłonił się i wyszedł. Opadłam z powrotem na łóżko. I wtedy mój telefon zawibrował. "Unni, podobno wczoraj zwiałaś z Doojoonem ze stacji telewizyjnej! Musisz mi wszystko opowiedzieć^^" pisała Stephanie.


Lee Stephanie

                Wpatrywałam się w zdjęcie moje i Rain'a, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Spanikowałam. Miałam na sobie tylko koszulkę, jaką zwykle ubierałam do spania, byłam nieuczesana i niepomalowana.
- Kto tam? - spytałam niepewnie.
- Ja - usłyszałam dobrze znany głos i odetchnęłam - Kim Taehee.
Otworzyłam jej i poprosiłam, żeby usiadła. Miała zarumienione policzki, może z zimna, a może... z jakiś innych powodów.
- Coś do picia? - zaproponowałam.
- Kawa - odpowiedziała natychmiastowo - no chyba, że znasz coś lepszego na kaca.
- Kawa powinna pomóc - przyznałam i poszłam zagotować wodę.
Wtedy Taehee dorwała się do mojego laptopa i zobaczyła zdjęcie.
- Przecież to ty i Rain!!! - zawołała, podekscytowana.
- Unni, jeszcze ktoś usłyszy... a w sumie, pewnie i tak wszyscy to widzieli.
- Ale... od jak dawna jesteście parą? - spytała.
Usiadłam obok z ciężkim westchnieniem i przyznałam:
- Nie wiem. Nie wiem, czy jesteśmy. A to zdjęcie... Jihoon po prostu starał się ukryć moją twarz i przyciągnął mnie w ten sposób.
- Aaach. Rozumiem.
- A ty, unni? Nie odpowiedziałaś mi na sms-a - wypomniałam jej.
- Co? Ja? Yhm... przespałam się z Doojoonem. I było świetnie. A potem wywaliłam go z mieszkania. Już nie tak świetnie, prawda?
Zaskoczyła mnie jej bezpośredniość. Lecz to nie koniec niespodzianek. W tym momencie zagwizdał czajnik, a do pokoju wszedł... oczywiście Rain.
- Przepraszam. Nienawidzę podsłuchiwania... po prostu... już podniosłem rękę, żeby zapukać i... to dotarło do moich uszu.
Obie popatrzyłyśmy na Rain'a tak, że gdyby tylko spojrzenie mogło zabijać, mogłybyśmy odpowiadać za wspólne morderstwo.
- Lepiej już pójdę - powiedziała Taehee i ruszyła w kierunku drzwi.
- Przepraszam, ja naprawdę... - zaczął Rain - ok, obiecuję udawać, że nic nie wiem - dodał pospiesznie.
- A kawa?! - zawołałam.
- Wypiję w restauracji! - odpowiedziała Taehee i już jej nie było.
Zostaliśmy sami i przez chwilę jedynie milczeliśmy. Rain wpatrywał się w to nieszczęsne zdjęcie. Zamknęłam laptopa i rzuciłam lekko zirytowana:
- Wspaniały prezent dla wszystkich portali plotkarskich.
- Jesteś zła? Na mnie?
- Jestem zła. Na ciebie nie. Ogólnie.
- Czyli... nie chcesz tego tak zostawiać? - zapytał.
- Nie chcę. Muszę. Mam inne wyjście?
- Nie uważasz, że powinniśmy jakoś się do tego odnieść?
- Jak? Tylko winni się tłumaczą.
- Więc... nie tłumaczmy się, po prostu się przyznajmy.
- Do czego?
- Że jesteśmy w związku.
- A jesteśmy?
- Podejrzewam, że każdy, kto zobaczył zdjęcie, w to uwierzył... albo potwierdzimy tę wersję, albo wymyślimy coś innego.
- Nie wymyślę nic innego.
- To znaczy...?
- To znaczy, że jestem za tym, żeby wszystko potwierdzić.
Nie wierzę w to, co powiedziałam...
- Moglibyśmy udzielić wywiadu, jak Joonwon i Gyuri, albo lepiej...
- Jak uważasz - przerwałam mu - zgadzam się na wszystko.
Rain zamilkł, chyba był zaskoczony moją reakcją. A ja... ja zastanawiałam się, czy naprawdę tak pragnął ogłoszenia tego związku, czy po prostu chciał to potwierdzić, bo szukał motywacji, by go nadal ciągnąć?


Jo Youngmin (Boyfriend)

                Suji złapała mnie za rękę i powiedziała:
- Ej, a wiesz, że Stephie nigdy nie miała chłopaka?
Byliśmy akurat na łyżwach. A ta wiadomość tak mnie zaskoczyła, że chociaż dobrze jeździłem, niespodziewanie z jękiem przewróciłem się na lód.
- No co ty?!
- Naprawdę. Nie wiedziałeś?
- Nie, nigdy mi się nie zwierzała z takich rzeczy.
Suji zmartwiła się chyba, że nadal leżę na tym zimnym i twardym lodzie i postanowiła mi pomóc. Ledwo znowu podała mi rękę, zachwiała się i wylądowała na mnie.
- Aaa!!! - z mojej piersi wyrwał się przeraźliwy krzyk.
Nie, żeby Suji tyle ważyła... Ale siła jej upadku po prostu na chwilę odebrała mi oddech.
- Ojej, przepraszam! Wszystko w porządku? - pytała Suji z przerażeniem.
- Może twoja siostra miała kogoś, tylko ci o tym nie powiedziała? - stwierdziłem.
- O nie! Na pewno nie. My sobie opowiadamy o wszystkim. Nie mamy żadnych sekretów - oznajmiła zupełnie przekonana Suji.
A to ciekawe. Skoro tak, wiedziała jak długo ja i Kwangmin uganialiśmy się za Stephanie? Może mnie podpuszczała i chciała to usłyszeć z moich ust? Mimo wszystko, lepiej zachować milczenie.
- Ymmm. Pewnie jeszcze nie trafiła na tego odpowiedniego - wymyśliłem dość chyba przekonującą i bezpieczną odpowiedź.
- A ty? Wierzysz, że to możliwe? Trafienie na tego odpowiedniego? - spytała z powagą Suji.
- No przecież ty trafiłaś. I od kilku minut miażdżysz go swoimi kilogramami...
- Jo Youngmin!
Próbowała mnie w żartach uderzyć, a ja chwyciłem ją za nadgarstki i powoli zbliżyłem swoje usta do jej. Pocałowaliśmy się. Przez cały czas włosy Suji opadały na moje policzki i mnie łaskotały. Podobało mi się to i skłoniło do pogłębienia tego pocałunku. W tym momencie usłyszeliśmy głos pana z obsługi lodowiska.
- Wszystko w porządku?
Zawstydziliśmy się, odrywając od siebie natychmiast usta.
- Tak, on... tylko się przewrócił - Suji oczywiście obwiniła o wszystko mnie.
W dodatku dookoła zebrała się spora publiczność. Oby nikt nas nie rozpoznał...
- A ona położyła się na mnie i nie chciała zejść - kpiłem z mojej dziewczyny.
- Bo nie umiałam się podnieść... - dodała, rozzłoszczona.
Pan z obsługi zaoferował jej pomoc, mnie nie. Podniosłem się sam i zmierzyłem gapiów wkurzonym spojrzeniem. Suji uparła się, by wyjść z lodowiska i usiąść gdzieś w kawiarni.
Jakiś czas później piliśmy gorącą czekoladę i jedliśmy ciastka. Lubiłem spotykać się z Suji, rozmawiać, żartować. I choć po ostatnim wybuchu w pokoju Stephanie trochę się uspokoiliśmy, nic w naszych uczuciach się nie zmieniło. Ach... Stephanie? Naprawdę nigdy nie miała chłopaka? Nadal mnie to dziwiło. A potem Suji zniknęła w łazience i znudzony, wyciągnąłem z kieszeni telefon. Napisał do mnie Kwangmin. A w sumie wysłał mi tylko to zdjęcie... Suji usiadła z powrotem przy stoliku, opowiadając o czymś z przejęciem, a ja powiedziałem, pokazując jej swój telefon.
- O tym też wiedziałaś?
Popatrzyła na Stephanie, przytuloną do Rain'a przy drzwiach jednej ze znanych restauracji.
- Nie... - przyznała - o tym akurat nie...


Jang Hyunseung (B2ST)

                W niedziele wszyscy oprócz Doojoona wrócili do dormu.
- Myślicie, że się na nas obraził? - zapytał Yoseob.
Włączył telewizor, którego i tak nikt nie oglądał.
- To niestety możliwe - stwierdził Dongwoon - trochę zbyt ostro go potraktowaliśmy.
- Bo postawił nas w niezręcznej sytuacji. Byliśmy w lekkim szoku i powiedzieliśmy o kilka słów za dużo, o jeny, zdarza się... - stwierdziłem.
Ok, może nie zachowaliśmy się fair wobec Doojoona. Ale to, że tak po prostu wyszedł i nie chciał z nikim rozmawiać też nie stawiało go w dobrym świetle.
- Ktoś w ogóle się z nim kontaktował? - spytał Junhyung i wreszcie wyłączył ten pieprzony telewizor.
- Nie - powiedzieli jednocześnie Yoseob i Dongwoon.
- A ty? Chyba jesteście blisko - powiedziałem Junhyungowi.
Wzruszył ramionami. Cokolwiek to mogło oznaczać, pewne było, że też nie kontaktował się z liderem przez ten weekend. Zapytaliśmy Gikwanga, co o tym wszyatkim sądzi. Jak tylko wrócił do dormu, usiadł i milczał. Wyglądało, że ma jakiś kłopot, czy zmartwienie.
- Ja? - powtórzył - czekajcie...
Wyciągnął telefon. Wybrał numer i usłyszeliśmy, jak zamawia bukiet kwiatów do jednego z hoteli. Patrzyliśmy na niego z szeroko otwartymi oczami.
- Chcesz nam o czymś opowiedzieć? - zapytaliśmy podejrzliwie.
- Hm, też nie mam żadnych info o Doojoonie - stwierdził z uśmiechem. Wszyscy rzuciliśmy się na Gikwanga.
- Kwiaty  - przypomniał Dongwoon - dla kogo są?
- Zaraz! Przecież Hyerim pracowała w hotelu - zawołał Yoseob.
Ja i Junhyung przyciskaliśmy Gikwanga do poduszki i nie zamierzaliśmy go puszczać, dopóki czegoś nam nie zdradzi.
- Błagam, zejdźcie ze mnie... Jak zejdziecie, wszystko wam opowiem - powtarzał.
- O nie, opowiesz nam i wtedy z ciebie zejdziemy - postanowił Dongwoon.
Gikwang szarpał się, lecz nie miał żadnych szans nas pokonać.
- No dobra!!! To prawda, wysyłam Hyerim kwiaty, staram się... ją jakoś odzyskać - przyznał wreszcie i nastała cisza.
Akurat wtedy wrócił Doojoon. Stanął w drzwiach i obrzucił nas wszystkich zdziwionym spojrzeniem. No tak, nadal leżeliśmy na Gikwangu i musieliśmy mieć niezłe miny po tym, co wcześniej usłyszeliśmy.
- A co tu się dzieje? - zapytał.
Nie wydawał się obrażony, był za to jakiś... przygnębiony i obojętny.
Skoro inni się nie odzywali, odpowiedziałem:
- Zbiorowy gwałt.
- Co?! - zawołał lider.
- Hyung, ratunku! - poprosił z rozpaczą Gikwang.
Doojoon kazał zostawić Gikwanga w spokoju i powiedzieć, o co tu chodzi.
- Gi postanowił zawalczyć o Hyerim! - poinformował go Yoseob, dumny z siebie, że może mu przekazać nowinę.
- Hey! - wkurzył się Gikwang - nie dość, że mnie atakują to jeszcze nie pozwalają się wypowiedzieć... Ale tak, hyung, to prawda.
- Powodzenia - życzył mu Doojoon.
Zostawił nas i zaczął rozpakowywać czyste rzeczy, które sobie przywiózł. A my patrzyliśmy na siebie wzajemnie, niepewni, czy już jesteśmy pogodzeni, czy jeszcze nie...
- Hyung... - ośmieliłem się wreszcie - wiem, że przegięliśmy... przepraszamy... jeszcze jesteś na nas zły?
Odwrócił się od szafy, gdzie układał swoje ubrania i oznajmił:
- Oczywiście, że jestem! Przez tydzień robicie wszystko, o co was poproszę. Wtedy przemyślę, czy wam wybaczyć, czy nie.


Cha Hyerim

                Tego już za wiele. Poszłam w niedziele do pracy i znowu doczekałam się posłańca z kwiatami. A tak naprawdę... to dwóch, z dwóch różnych kwiaciarni i z dwoma różnymi wiązankami. Oczywiście nie chcieli mi zdradzić nazwiska nadawcy. Szybko przeczytałam bileciki. "Wielbiciel" mówił pierwszy. "Jeżeli chcesz się dowiedzieć, kim jestem, przyjdź za tydzień w niedzielę o 18.00 do kawiarni Light&Dark". Wielbiciel" mówił drugi. Wyrzuciłam kwiaty do kosza.
- Aż tak go nie znosisz? - spytała moja koleżanka z pracy.
- Kogo?
- Tego, co ci wysyła te kwiaty.
- Gdybym tylko wiedziała, kto je wysyła!
Przez resztę dnia trawiła ją zazdrość i robiła mi złośliwe docinki. Kiedy wróciłam do domu, byłam na skraju wyczerpania nerwowego. A jeszcze telefon od Hyekwanga... Odebrałam niepewnie, spodziewając się kolejnej kłótni, bo te niestety ostatnio często się nam zdarzały.
- Tak?
- Cześć! I jak ci się podobały kwiaty? - zapytał.
- Kwiaty? - powtórzyłam zaskoczona - ach, kwiaty...
Ledwie się powstrzymałam, by nie zapytać: które?
- Tak narzekałaś, że ci ich nie wysyłam... no to stwierdziłem, że czas się poprawić. A co porabiasz?
O Boże... niech tylko nie proponuje, że przyjdzie, bo zdziwi się, co zrobiłam z kwiatami. Mam mu powiedzieć: wyrzuciłam je, przekonana, że przyszły od kogoś innego?
- Jestem okropnie zajęta - skłamałam.
- Yhm. Skoro tak, zobaczymy się w niedzielę - dodał Hye i się rozłączył.
Zaraz! W niedzielę? To by wskazywało, że wysłał mi kwiaty z zaproszeniem do kawiarni. Tylko po co? Czemu mnie po prostu nie zaprosił? Może... to miała być jakaś specjalna, oryginalna randka? A jeżeli nie te kwiaty mi wysłał, od kogo był liścik? Czy rzeczywiście istnieje jakiś wielbiciel? Skoro istnieje... kto to jest? Tego mogłam się dowiedzieć tylko w jeden, jedyny sposób. Postanowiłam pójść w przyszłą niedzielę do kawiarni i osobiście sprawdzić, o co w tym wszystkim chodzi.


OD AUTORKI:

Drodzy czytelnicy! Po raz 5 proszę was o pomoc w ankiecie, które z piosenek powinny wygrać kolejny konkurs:) 

Wstawiam tu linki: 

(koreański singiel)

B2ST - 12:30 - https://www.youtube.com/watch?v=CyKafuD2cqM 

Boyfriend - Witch - https://www.youtube.com/watch?v=2E_mzHfXeBk 

(japoński singiel)

B2ST - Midnight - https://www.youtube.com/watch?v=gvWPiXndy5A 

Boyfriend - Jackpot - https://www.youtube.com/watch?v=qFsfxqfjHMA 

dziękuję za pomoc!💖💖💖

11 komentarzy:

  1. Jaram się tym, co wydarzyło się Taehee i Doojoonowi. Rozwalił mnie ten tekst dotyczący jego miny. :D Ale smutek, że ona go wyrzuciła. :< Ona go tak traktuje... Mam nadzieję, że przejrzy na oczy w końcu. :D
    Co do Stephie... Nie podoba mi się jej związek z Rainem, a to już wiesz. :D Ja bym tego nie ogłaszała tak na początku. W końcu jeszcze sama nie wie, jak mu dalej z nim będzie, nie zna go za dobrze. A co jak się rozmyślą? Wtedy może być głośno, że Stephie zmienna jest jak go rzuci, lub on ją. Zawsze jest na dziewczynę, więc no.. :D
    Suji i Youngmin są wspaniali razem. <3 To się musiała dziewczyna zszokować, gdy się okazało, że nie wie czegoś o siostrze, skoro była przekonana, że wszystko jej mówi. I mam nadzieję, że nikt z gapiów ich nie rozpoznał. Bo w końcu Youngmin się z nią tam całował. ;D
    Nie dziwię się, że Doojoon jest zły, ale mam nadzieję, że jak zwykle wszyscy się pogodzą. :D
    Co do Hyerim... Mam nadzieję, że pójdzie sama i zobaczy tam Gikwanga. I nie ucieknie przed nim. <3 Tak bardzo chciałabym by do siebie wrócili. <333 Zobaczymy co z tego będzie. ;-;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie ten moment o minie mnie rozwalił naprawdę! No powiem że tu iskrzyło i to bardzo:) Co do związku Stephie i Rainem no to mam podzielone zdanie, ale w sumie chcę by byli razem, jakoś by mnie to nie raziło w oczy. A te siostrzane tajemnice już nie są tajemnicami w sumie jestem ciekawa czy będzie coś jeszcze niespodziewanego.

      Usuń
    2. Bo Doojoon ma taką minę bardzo często, jakby go coś bolało xD Zwłaszcza jak się śmieje i mnie rozwala to :D No niestety, Taehee nim troszeczkę pomiata:(
      Racja, też uważam, że Stephie i Rain podjęli pochopną decyzję...
      Cieszę się za to, że szip Youngmin i Suji wzbudził tyle sympatii:)
      A z Hyerim też się niedługo wszystko wyjaśnia:)

      Usuń
  2. Taehee była słodka z tym orientowaniem się z rana, co się wydarzyło poprzedniej nocy;) I jak łatwo powiedziała o tym Stephanie;) Youngmin jest taki słodki i Suji pasuje do niego:) Beast było niezłe z tym męczeniem Gikwang'a;) Uuu... o mały włos a dzieki tym kwiatom zrobiłoby się nieprzyjemnie... Ale sama już usycham z niecirpliwości, aby się dowiedzieć, kim jest ten Wielbiciel;)
    A co do ankiety, to oddałam głosy na Boyfriend, ponieważ jak już trzeba wybierać między wskazanymi piosenkami, to wolę ich... trochę źle traktuję Beast, ale nic na to nie poradzę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taehee była tak zszokowana tym, co się wydarzyło, że musiała się komuś wygadać :D
      A Gikwang taki malutki i chudziutki, że jak go tu trochę nie pomęczyć xD
      Z kwiatami niedługo się wszystko wyjaśni^^
      Spoko, wszystkie głosy są mi bardzo pomocne, nieważne na kogo, byle były szczere :D

      Usuń
    2. Gikwang jest moim zdaniem najsłodszym członkiem Beast;) No i jeszcze Hyunseung, ale już niestety nie należy do zespołu:(
      A i takie pytanie troszkę nie na temat;) Co sądzisz o comeback'u BTS?;)
      Pssst... zaczęłam już dokańczać rozdział z EXO, więc jutro najpóźniej powinnam wstawić;)

      Usuń
    3. To prawda, Gikwang to sama słodycz, ja w nim widzę wiecznie podekscytowane dziecko :D
      Nie bij, jak powiem, że come back BTS mi się w porównaniu z poprzednimi średnio podoba... Chociaż lubię ich i w ogóle, to jakoś "Spring Day" po prostu nie przemawia do mnie... liczę na 2gą piosenkę! A ty co uważasz?
      Yey, tak się cieszę, że wreszcie go przeczytam!:)

      Usuń
    4. W sumie to się zgadzam z Tobą apropo BTS;) Co prawda, po kilku przesłuchaniach polubiłam "Spring Day", ale "Not Today" jest o wiele bardziej zajebiaszcze;) I chyba niedługo dostanę pierdolca, bo słucham tej piosenki non stop;)

      Usuń
    5. Racja, jest o wiele lepsze :D

      Usuń
  3. Mam przeczucie że coś się stanie z Rainem i Stephie ^^ Taehe na początku mnie dobił ;) a Doojon słusznie jest zły !

    OdpowiedzUsuń