06/04/2017

# teaser 5

JUNGHWAN


                Junghwan kończył projekt na uczelnię, obok spał jego kilkumiesięczny pies Mango i grał telewizor. Dochodziła północ. W sypialni ojciec i macocha Junghwana oddawali się miłosnym przyjemnościom. To z tego powodu pozostawił włączony telewizor. Wolał słyszeć głos komentatora sportowego niż jęki tej wrednej baby. Nie, żeby Kim Eunseol źle go traktowała. Traktowała go nadzwyczaj dobrze, jakby był jej prawdziwym synem. A przez to przypominała mu tylko boleśniej, że zajęła miejsce jego matki. Rozmyślał o tym wszystkim, kiedy telefon zawibrował. Serce Junghwana przyspieszyło, nie odrywał wzroku od wyświetlacza, gdzie widniało imię Jinhee. Niewiele brakowało, a by się rozłączyła.
- Cześć, Jinhee - rzucił pozornie obojętnie.
- Oppa... przyjedziesz po mnie? - zapytała, przerażona - ja... wsiadłam do samochodu z jakimś kolesiem, wysadził mnie na totalnym zadupiu i zostawił. Nie wiem, gdzie jestem...
- Co? Nic z tego nie rozumiem.
- Przyjedź po mnie, proszę!
- Dobrze... Dowiedz się tylko, gdzie jesteś. Postaraj się uspokoić i sprawdź lokalizację w telefonie - tłumaczył jej, jak dziecku. 
Bo Jinhee, zazwyczaj odważna i śmiała, czasami istotnie zachowywała się jak dziecko.
- Ok - odpowiedziała.
Po chwili wysłała mu sms-a z informacją, że jest przy drodze do Busan kilka kilometrów za hotelem Olimp. Igraszki ojca z macochą okazały się pomocne o tyle, że Junghwan wyszedł niepostrzeżenie. Trochę czasu stracił, zatrzymując przejeżdżające taksówki, aż wreszcie znalazł wolną i poprosił o kurs wzdłuż drogi do Busan. Cały czas rozmawiał przez telefon z Jinhee i mimo jej przerażenia, zdołał się czegoś dowiedzieć. Była na imprezie studenckiej, a tam podrywał ją jakiś chłopak. Później zaproponował podwiezienie. Skłamał, że jest znajomym jej przyjaciółki Mikyeon i wie, gdzie obie mieszkają. Zaufała mu. Po drodze zapraszał ją na noc do siebie. Jinhee odmówiła i wtedy okazało się, że nie był żadnym znajomym Mikyeon. Zdenerwowany wysadził dziewczynę z samochodu w przypadkowym miejscu. Junghwan zauważył ją przy drodze. Przebierała stopami, może z zimna, a może z nerwów. Miała na sobie cienkie rajstopy, krótkie spodenki i jedynie bezrękawnik z futerkiem. Junghwan bez wahania wyskoczył z taksówki i zarzucił na ramiona dziewczyny swoją kurtkę.
- Wszystko w porządku? - zapytał - nie skrzywdził cię?
- Nie. Wszystko w porządku, bo ty tu jesteś... bałam się - wyznała i zalała się łzami.
A Junghwan przytulił ją i pocałował. Później wsiedli do taksówki.

7 komentarzy:

  1. Nie mogę doczekać się tego nowego opowiadania :D

    OdpowiedzUsuń
  2. O jak "romantycznie", no rycerz ratuję ukochaną z opałów a potem ją całuje. A tak ogólnie to ta Jinhee była nie rozsądna. Zaufała kolesiowi z imprezki, który widział ładną dziewczynę i chciał to wykorzystać, a Junghwan to jest tak mi się wydaje opiekuńczy tak od razu ''rzucił'' się na pomoc Jinhee. Czekam na dalszy teaser. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że udało mi się pokazać ich cechy:) Tak, to prawda, Jinhee jest trochę naiwna, chce wierzyć, że wszyscy są dobrzy i mają dobre intencje. A Junghwan oprócz tego, że pomocny to jeszcze zakochany w Jinhee:)

      Usuń
  3. Ojej jaka urocza parka. *_* Już ich kocham i ciekawa jestem, co będą mieli wspólnego z resztą bohaterów. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wreszcie pozytywny teaser:D Mam plany, co do ich związku, a co mają wspólnego z pozostałymi bohaterami, powiem, że początkowo z niektórymi niewiele, a potem sytuacja dość zaskakująco się rozwinie:D

      Usuń
  4. Normalnie byłabym wściekła, że Jinhee jest taka nierozsądna i ufna, ale... Jeju, przecież to takie urocze, to przesłodkie, ona się wydaje takim słoneczkiem, które trzeba chronić przed całym światem, dawać całusy w czoło na dobranoc i w ogóle awww! Już się zakochałam, cukier mi wypływa aż przez gałki oczne. Kocham, serio.

    OdpowiedzUsuń